Zabytkowe mury w Głuchołazach niszczeją
Okolice zabytkowych murów obronnych w Głuchołazach to jedno z najbardziej wstydliwych miejsc tego turystycznego miasta. Jest tam prawie zawsze brudno. Szpecą stare komórki i odrapane z tynku tyły kamienic. A dziury w drodze, rosnąca dziko trawa i suszące się na niskich sznurach pranie dopełniają brzydkiego widoku.
Fragmenty zabytkowych murów, a właściwie ich otoczenie od niepamiętnych czasów jednym z najbrzydszych miejsc w Głuchołazach. Zmieniały się władze, poprawiał się wygląd miasta, ale ulica Marii Skłodowskiej-Curie i mury wciąż szpeciły.
Czasem były podejmowane próby porządkowania, jak np. ta w 2004, kiedy sprzątali tam i dbali o porządek bezrobotni. Był to specjalny program dla bezrobotnych - przypomina Wiesława Wiktor, szefowa PKPS:
Program się skończył, straż miejska wciąż interweniuje, a mandaty płacą właściciele sklepów, dla których teren murów to zaplecze, gdzie wynoszą kartony i śmieci. Komendant straży Tomasz Dziedziński, przyznaje, że interwencji o śmieciach i bałaganie ma coraz więcej:
Sposób na mury mają także przewodnicy turystyczni, którzy pokazują to miejsce wycieczkom od tak zwanej lepszej strony. Mówi Paweł Szymkowicz:
Gmina ma program rewitalizacji tej części Starówki, ale na razie bez finansowego pokrycia. Kiedy będą pieniądze - tego nie wie nawet szef gminnego Wydziału ds. Europejskich Projektów Piotr Chrobak:
Jeśli znajdą się pieniądze, to mury nie tylko zostaną odbudowane, ale powstanie tam droga oraz zaplecze socjalne. Kiedy to będzie - nie wiadomo. Co gorsza pojawiają się głosy, żeby mury rozebrać.
Barbara Morajko (oprac. JS)
Fragmenty zabytkowych murów, a właściwie ich otoczenie od niepamiętnych czasów jednym z najbrzydszych miejsc w Głuchołazach. Zmieniały się władze, poprawiał się wygląd miasta, ale ulica Marii Skłodowskiej-Curie i mury wciąż szpeciły.
Czasem były podejmowane próby porządkowania, jak np. ta w 2004, kiedy sprzątali tam i dbali o porządek bezrobotni. Był to specjalny program dla bezrobotnych - przypomina Wiesława Wiktor, szefowa PKPS:
Program się skończył, straż miejska wciąż interweniuje, a mandaty płacą właściciele sklepów, dla których teren murów to zaplecze, gdzie wynoszą kartony i śmieci. Komendant straży Tomasz Dziedziński, przyznaje, że interwencji o śmieciach i bałaganie ma coraz więcej:
Sposób na mury mają także przewodnicy turystyczni, którzy pokazują to miejsce wycieczkom od tak zwanej lepszej strony. Mówi Paweł Szymkowicz:
Gmina ma program rewitalizacji tej części Starówki, ale na razie bez finansowego pokrycia. Kiedy będą pieniądze - tego nie wie nawet szef gminnego Wydziału ds. Europejskich Projektów Piotr Chrobak:
Jeśli znajdą się pieniądze, to mury nie tylko zostaną odbudowane, ale powstanie tam droga oraz zaplecze socjalne. Kiedy to będzie - nie wiadomo. Co gorsza pojawiają się głosy, żeby mury rozebrać.
Barbara Morajko (oprac. JS)