Ruszyła pomoc dla pogorzelców z Nadziejowa. W gminie zarządzono dwudniową żałobę
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zdecyduje, które z mieszkań w budynku wielorodzinnym, w Nadziejowie, gdzie w sobotę (23.11) doszło do tragicznego pożaru, będą nadawały się do zamieszkania. Przypomnijmy, w ogniu życie straciło dwóch mężczyzn, trzy osoby - matka z dwójką dzieci - trafiły do szpitala. Pozostali pogorzelcy nocują u rodzin i znajomych. Wsparcie uruchomiły władze gminy.
Na miejscu obecni są pracownicy otmuchowskiego OPS-u, którzy oceniają straty, by na tej podstawie móc zaoferować wsparcie dla poszkodowanych. Jak zapewnia burmistrz Jan Woźniak, to nie jedyne działania podjęte przez samorząd.
- Uruchomiliśmy daleko idącą pomoc, poczynając od tego, że zabezpieczyliśmy pokoje na zamku, z których mogą ci mieszkańcy skorzystać włącznie z wyżywieniem. Przygotowaliśmy także 2 mieszkania, które będą do dyspozycji. Uruchomimy też pomoc rzeczową, pomoc finansową - wskazuje.
Władze gminy zwróciły się o wsparcie do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Mimo, że od tragedii minęły prawie dwa dni, w mieszkańcach tej niewielkiej miejscowości nadal żywe są emocje.
- Bardzo nam ciężko, zresztą to chyba widać. Jest to dla nas bardzo trudne. To są młodzi ludzie, którzy mieli swoje wspólne plany. Nagle te plany wzięły w łeb - mówi pani Janina.
- Żebyśmy wiedzieli, że on tam jest, ale nikt tego nie wiedział, nikt nie widział ojca tych chłopców. Później dowiedziałam się, że ich wyciągnęli obu już nieżyjących - dodaje pani Stefania.
Na razie jest za wcześnie, by wskazywać przyczynę wybuchu pożaru. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, pod uwagę może być brane zaprószenie ognia lub zwarcie instalacji elektrycznej. Jedno z mieszkań było pozbawione prądu a jego lokator mógł mieć nielegalne przyłącze do instalacji.
Na internetowym portalu zrzutka.pl prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla poszkodowanych. Wsparcie materialne można także przekazywać do szkoły w Kopernikach, do której uczęszcza 9-letni Oskar, który w pożarze stracił ojca.
Dodajmy, że od południa na terenie gminy Otmuchów trwa dwudniowa żałoba.
- Uruchomiliśmy daleko idącą pomoc, poczynając od tego, że zabezpieczyliśmy pokoje na zamku, z których mogą ci mieszkańcy skorzystać włącznie z wyżywieniem. Przygotowaliśmy także 2 mieszkania, które będą do dyspozycji. Uruchomimy też pomoc rzeczową, pomoc finansową - wskazuje.
Władze gminy zwróciły się o wsparcie do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Mimo, że od tragedii minęły prawie dwa dni, w mieszkańcach tej niewielkiej miejscowości nadal żywe są emocje.
- Bardzo nam ciężko, zresztą to chyba widać. Jest to dla nas bardzo trudne. To są młodzi ludzie, którzy mieli swoje wspólne plany. Nagle te plany wzięły w łeb - mówi pani Janina.
- Żebyśmy wiedzieli, że on tam jest, ale nikt tego nie wiedział, nikt nie widział ojca tych chłopców. Później dowiedziałam się, że ich wyciągnęli obu już nieżyjących - dodaje pani Stefania.
Na razie jest za wcześnie, by wskazywać przyczynę wybuchu pożaru. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Opole, pod uwagę może być brane zaprószenie ognia lub zwarcie instalacji elektrycznej. Jedno z mieszkań było pozbawione prądu a jego lokator mógł mieć nielegalne przyłącze do instalacji.
Na internetowym portalu zrzutka.pl prowadzona jest zbiórka pieniędzy dla poszkodowanych. Wsparcie materialne można także przekazywać do szkoły w Kopernikach, do której uczęszcza 9-letni Oskar, który w pożarze stracił ojca.
Dodajmy, że od południa na terenie gminy Otmuchów trwa dwudniowa żałoba.