Głosowanie Polaków na Syberii. 1850 km do urny
Jutro (13.10) wybory parlamentarne. Do oddania głosu uprawnionych jest ponad 30 mln obywateli. Za granicą znajduje się 320 obwodów, pięć mieści się na statkach. Z możliwości głosowania poza granicami kraju skorzysta m.in. jezuita, ojciec Wojciech Ziółek, gość porannej rozmowy W Cztery Oczy.
- Nigdy mi się nie zdarzyło od 1989 r., żeby nie głosować. Bywałem w różnych państwach, w związku z tym musiałem nie raz do komisji wyborczej dojeżdżać daleko. Na razie takim rekordem to było w Australii 800 km. Uważam, że to jest taki wyraz miłości do ojczyzny - powiedział gość Radia Opole.
Ojciec Ziółek, by oddać głos w niedzielnych wyborach, musi przebyć 1850 km. - Wsiadam w pociąg na stacji Nowosybirsk Główny i ruszam Koleją Transsyberyjską do Irkucka. To zajmie jakieś 33 godziny.
Wybory w kraju rozpoczną się w niedzielę (13.10) o 07:00 i potrwają do 21:00.
Ojciec Ziółek, by oddać głos w niedzielnych wyborach, musi przebyć 1850 km. - Wsiadam w pociąg na stacji Nowosybirsk Główny i ruszam Koleją Transsyberyjską do Irkucka. To zajmie jakieś 33 godziny.
Wybory w kraju rozpoczną się w niedzielę (13.10) o 07:00 i potrwają do 21:00.