Młodzi żeglarze z Opola szykują się do rejsu po Bałtyku. Popłyną stuletnim jachtem
Kilkunastoosobowa załoga młodych opolskich żeglarzy rozpocznie w poniedziałek (19.08) rejs stuletnim jachtem "Kapitan Borchardt" na trasie Świnoujście- Bornholm- Gdańsk. Przed uczestnikami siedem dni morskiej przygody. Młodzi żeglarze będą musieli zmierzyć się z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą rejs na otwartej wodzie. Dziś (14.08) załogę jachtu żegnał prezydent Opola.
- Całe życie na żaglowcu jest podzielone wachtami czterogodzinnymi. Jest łamana wachta po to, żeby zjeść posiłek o przyzwoitej porze. Młodzież przez cztery godziny na zmianę będzie prowadziła pod okiem oficerów i stałej załogi jednostkę stojąc fizycznie za sterem, ciągając za liny, stawiając żagle, sprzątając pokład - wyjaśnia kpt. jachtowy Grażyna Wodiczko, oficer na jachcie "Borchardt”.
- Nie zawsze jest piękne słońce i piasek, jak w filmach. Taki rejs to także deszcz i pioruny, dlatego życzyłem załodze przede wszystkim pomyślnych wiatrów - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. - To jest sport, który ma swoją specyfikę, więc wydawałoby się, że z dala od morza, w takim mieście jak Opole, nie ma miejsca dla żeglarstwa, tymczasem jeziora turawskie i wiele lat doświadczeń pokazują, że jest inaczej. Chciałbym, żeby Opole żeglarstwem stało, może to jest narybek na przyszłych mistrzów olimpijskich, kto wie?
Organizatorami rejsu są Klub Żeglarski Marina LOK Turawa oraz Opolski Okręgowy Związek Żeglarski.