Kucharze-amatorzy rywalizują. W Krapkowicach trwa Festiwal Kociołków
Polskie zamiłowanie do gotowania w plenerze trzeba wykorzystać, dlatego też w Krapkowicach po raz drugi odbywa się Festiwal Kociołków. Amatorskie drużyny, złożone z członków rodzin lub przyjaciół, przez kilka godzin szykują najlepsze ich zdaniem potrawy. W dzisiejszej ofercie są leczo, gulasz węgierski, chilli con carne czy fasolka po bretońsku.
Żaden z kucharzy nie chce zdradzić, jakich przypraw dodaje, żeby jego potrawa miała ten niepowtarzalny smak. Wszystkie zostaną jednak poddanie ocenie i wybrana będzie ta najlepsza.
- Pomysł na taką imprezę podpatrzyliśmy u naszych partnerów z Czech i Słowacji, tam takie zawody są bardzo popularne – mówi Tomasz Ślęzak z urzędu miasta. – My to tak na razie raczkujemy, ale pomysł wziął się właśnie od nich. Tam to są takie imprezy bardzo łączące, integrujące lokalną społeczność, rodziny przede wszystkim. Cieszą się wielkim powodzeniem i przyciągają liczną publiczność.
Jest pomysł, żeby w przyszłym roku festiwal kociołków po raz pierwszy miał rangę imprezy międzynarodowej. Zaproszeni mają być kucharze z miast partnerskich Krapkowic.