- Grupa chemiczna na miejscu ujawniła dwa pojemniki po tysiąc litrów każdy. Jeden pojemnik z niewielką ilością substancji, i ten pojemnik był nieszczelny. Drugi pojemnik jest pełny. Dla celów prewencyjnych postanowiliśmy te dwa zbiorniki przepompować do zbiorników szczelnych. To jest substancja chemiczna, prawdopodobnie mieszanina odpadów poprodukcyjnych. Ona sama w sobie nie jest bardzo niebezpieczna - mówi Leszek Morkis z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu.

Nie wiadomo jaki dokładnie jest skład tych cieczy, ani czy w razie podpalenia, nie doszłoby do tak gwałtownych reakcji, jak w czasie pożaru substancji ropopochodnych, który miał miejsce w Wielką Sobotę na terenie pobliskich Zakładów Azotowych.

Na miejscu jest policja, która ustala właściciela odpadów.