Prof. Simonides: Umieranie jest sztuką
Profesor Dorota Simonides wydała niedawno książkę "Mądrość ludowa na Śląsku Opolskim" |
(fot. Józef Środa / AFRO) |
Jak opowiada profesor Dorota Simonides, na dawnym Śląsku uważano, że człowiek rodzi się po to, żeby umrzeć, a całe życie było mu dane, żeby przygotować się do śmierci.
Umierający Ślązak zostawiał po sobie porządek. Na dawanym Śląsku obowiązywało szereg obrzędów i zwyczajów związanych ze śmiercią. Konający człowiek musiał mieć uporządkowane życiowe sprawy, jak na przykład spisany testament. Wspomina o tym już Księga Głubczycka z XIII wieku - mówi profesor Dorota Simonides.
Człowiek nie powinien odchodzić sam - dodaje profesor Simodies, dlatego kiedyś przy konającym czuwała rodzina. A kiedy umarł, żegnała go cała lokalna społeczność.
Współcześni Ślązacy nie są oswojeni ze śmiercią. Kiedyś w pogrzebach na Śląsku Opolskim dzieci szły w pierwszym szeregu. Rozmawiano z nimi o bliskich, którzy umierają. Dziś ten temat jest dla nas tabu. Umierający człowiek jest wręcz izolowany od żyjących. Ale jak dodaje profesor Dorota Simonides to zaczyna się powoli zmieniać.
Dziś każdy z nas zapalając znicz na grobie osoby bliskiej powinien pomyśleć o śmierci, która nikogo nie ominie - dodaje profesor Simonides.
Marzena Śmierciak