Wiceprezes Odry Opole pobity przez kiboli GKS-u Jastrzębie
Skandal w Jastrzębiu Zdroju. Po meczu GKS-u z Odrą Opole, grupa kilkudziesięciu "kibiców" gospodarzy otoczyła autokar i usiłowała wtargnąć do środka. W wyniku szarpaniny wiceprezes Odry Opole Ireneusz Gitlar został uderzony w twarz, a także oblany prawdopodobnie piwem.
- Jestem w szoku, że coś takiego mogło się w ogóle zdarzyć – mówi Ireneusz Gitlar, wiceprezes Odry.
- Oni wtargnęli do autobusu, jeden rzucił się na szybę autobusu, chciał pozrywać szaliki, proporczyki i gadżety Odry Opole. Drugi uderzył mnie w twarz, a trzeci oblał mnie jakimś płynem, przez moment w ogóle nie widziałem i oczy mnie piekły. Całe szczęście, że w autobusie byłem z kierowcą i jakimiś nadludzkimi siłami wypchaliśmy tych bandytów z autobusu i zamknęliśmy drzwi - relacjonuje wiceprezes.
- Słyszałem, że niektórzy z kibiców chcieli nawet przewrócić nasz autokar - dodaje Gitlar.
Jak relacjonują przedstawiciele klubu Odra Opole, autokar stał na placu, który nie był ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp.
- Dla nas to skandal i sytuacja niedopuszczalna – mówi Karol Wójcik, prezes Odry Opole.
- Od początku już przed meczem zwróciliśmy uwagę, że nasz autokar stoi na terenie, do którego dostęp ma każdy i jeszcze przed meczem zwróciliśmy uwagę najbliższemu patrolowi policji, że podejrzewamy, że może coś się wydarzyć i niestety, wykrakaliśmy - mówi Wójcik.
Incydent został zgłoszony do organów ściągania i delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej. Odra Opole zaapelowała o wyciągnięcie konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie.
Pełna treść oświadczenia Odry Opole:
"Do skandalicznej sytuacji doszło po meczu w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie GKS podejmował Odrę Opole! Po zakończonym spotkaniu grupa kilkudziesięciu kibiców gospodarzy otoczyła autokar przyjezdnych. Kilku z kiboli wtargnęło do autokaru, a wiceprezes gości został uderzony w twarz!
Do sytuacji doszło na parkingu klubowym, na terenie stadionu GKS-u Jastrzębie. Z grupy, która otoczyła autokar, kilku kiboli próbowało wedrzeć się do środka, aby m.in. zdobyć tzw. łupy, czyli ukraść klubowe symbole Odry Opole.
Wywiązała się szarpanina, gdyż atakujących starali się powstrzymać kierowca i wiceprezes opolskiego Klubu. Zanim udało się uporać z bandytami, w twarz uderzony przez jednego z nich został będący w autokarze wiceprezes przyjezdnych. Oblano go również cieczą nieznanego pochodzenia, przez dłuższy czas nie był w stanie widzieć.
Wartym podkreślenia jest fakt, że autokar naszego Klubu stał w miejscu wyznaczonym przed gospodarzy, jednak plac ten nie był w żaden sposób ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp. Sam pojazd został dodatkowo poobijany i pooklejany przez miejscowych.
Tego typu zaniedbanie organizatora to skandal, który na zapleczu najwyższej krajowej klasy piłkarskich rozgrywek nigdy nie powinien mieć miejsca.
Odra Opole apeluje do Fortuna 1 Ligi oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie w związku z niezapewnieniem gościom bezpieczeństwa przez ten klub jako organizatora meczu. Skandaliczny incydent został niezwłocznie zgłoszony organom ścigania oraz Delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej."
- Oni wtargnęli do autobusu, jeden rzucił się na szybę autobusu, chciał pozrywać szaliki, proporczyki i gadżety Odry Opole. Drugi uderzył mnie w twarz, a trzeci oblał mnie jakimś płynem, przez moment w ogóle nie widziałem i oczy mnie piekły. Całe szczęście, że w autobusie byłem z kierowcą i jakimiś nadludzkimi siłami wypchaliśmy tych bandytów z autobusu i zamknęliśmy drzwi - relacjonuje wiceprezes.
- Słyszałem, że niektórzy z kibiców chcieli nawet przewrócić nasz autokar - dodaje Gitlar.
Jak relacjonują przedstawiciele klubu Odra Opole, autokar stał na placu, który nie był ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp.
- Dla nas to skandal i sytuacja niedopuszczalna – mówi Karol Wójcik, prezes Odry Opole.
- Od początku już przed meczem zwróciliśmy uwagę, że nasz autokar stoi na terenie, do którego dostęp ma każdy i jeszcze przed meczem zwróciliśmy uwagę najbliższemu patrolowi policji, że podejrzewamy, że może coś się wydarzyć i niestety, wykrakaliśmy - mówi Wójcik.
Incydent został zgłoszony do organów ściągania i delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej. Odra Opole zaapelowała o wyciągnięcie konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie.
Pełna treść oświadczenia Odry Opole:
"Do skandalicznej sytuacji doszło po meczu w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie GKS podejmował Odrę Opole! Po zakończonym spotkaniu grupa kilkudziesięciu kibiców gospodarzy otoczyła autokar przyjezdnych. Kilku z kiboli wtargnęło do autokaru, a wiceprezes gości został uderzony w twarz!
Do sytuacji doszło na parkingu klubowym, na terenie stadionu GKS-u Jastrzębie. Z grupy, która otoczyła autokar, kilku kiboli próbowało wedrzeć się do środka, aby m.in. zdobyć tzw. łupy, czyli ukraść klubowe symbole Odry Opole.
Wywiązała się szarpanina, gdyż atakujących starali się powstrzymać kierowca i wiceprezes opolskiego Klubu. Zanim udało się uporać z bandytami, w twarz uderzony przez jednego z nich został będący w autokarze wiceprezes przyjezdnych. Oblano go również cieczą nieznanego pochodzenia, przez dłuższy czas nie był w stanie widzieć.
Wartym podkreślenia jest fakt, że autokar naszego Klubu stał w miejscu wyznaczonym przed gospodarzy, jednak plac ten nie był w żaden sposób ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp. Sam pojazd został dodatkowo poobijany i pooklejany przez miejscowych.
Tego typu zaniedbanie organizatora to skandal, który na zapleczu najwyższej krajowej klasy piłkarskich rozgrywek nigdy nie powinien mieć miejsca.
Odra Opole apeluje do Fortuna 1 Ligi oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie w związku z niezapewnieniem gościom bezpieczeństwa przez ten klub jako organizatora meczu. Skandaliczny incydent został niezwłocznie zgłoszony organom ścigania oraz Delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej."