Zamieszanie z internetową sondą o placach zabaw w Opolu. Wątpliwości dotyczą systemu głosowania
Chodzi o wyniki internetowej sondy, która miała rozstrzygnąć, gdzie w Opolu pojawią się nowe miejsca zabaw dla dzieci. Wygrały trzy lokalizacje: ul. Spychalskiego, Waryńskiego i Dambonia. Po opublikowaniu wyników na portalu społecznościowym rozgorzała dyskusja dotycząca innej lokalizacji, czyli ul. Wilsona, która z drugiego miejsca spadła na czwarte, więc nie mogła być realizowana.
Początkowo, na ul. Wilsona zebrano ponad 1914 głosów, a kilka dni później było ich ponad 1200 mniej.
Ratusz tłumaczy, że unieważnił fałszywe głosy. - Były głosy oddane o jednej porze, w dużej liczbie, z jednego adresu IP - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- Stoimy zawsze przed dylematem, czy wprowadzać ostre obostrzenia i w ten sposób utrudniać głosowanie i zniechęcać sporo osób, bo wiadomo im trudniej, tym mniej osób się w to zaangażuje. Tylko, że wtedy nie ma fałszerstw. Czy jednak robić bardziej otwartą formułę i wyłapywać ewentualne fałszerstwa. Wybraliśmy tę drugą formułę, żeby zachęcić ludzi do zabawy i raczej chciałbym się tego trzymać. Oczywiście będziemy szukać kolejnych sposobów, żeby te głosowania zabezpieczyć - mówi prezydent.
Interpelację w tej sprawie napisał radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Pospieszyński, który proponuje inny system głosowania.
- Nie jest fair, kiedy głosuje np. czteroosobowa rodzina, bo każdy jest indywidualnym mieszkańcem, a z domu może oddać tylko jeden głos, bo jest jeden numer IP – mówi Pospieszyński. - Gdybyśmy zrobili tak, żeby np. głos był weryfikowany przez adres mail i przez SMS-a, to wtedy głos byłby bardziej "osobowy", byłby przypisany do konkretnej osoby, a nie że jest jeden adres IP, bo w dzisiejszych czasach się nie sprawdza.
Mieszkańcy Kolonii Gosławickiej, którzy głosowali na ulicę Wilsona złożyli pismo do prezydenta, ale do czasu uzyskania oficjalnej odpowiedzi na piśmie, nie chcą zabierać głosu w sprawie.
Ratusz tłumaczy, że unieważnił fałszywe głosy. - Były głosy oddane o jednej porze, w dużej liczbie, z jednego adresu IP - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.
- Stoimy zawsze przed dylematem, czy wprowadzać ostre obostrzenia i w ten sposób utrudniać głosowanie i zniechęcać sporo osób, bo wiadomo im trudniej, tym mniej osób się w to zaangażuje. Tylko, że wtedy nie ma fałszerstw. Czy jednak robić bardziej otwartą formułę i wyłapywać ewentualne fałszerstwa. Wybraliśmy tę drugą formułę, żeby zachęcić ludzi do zabawy i raczej chciałbym się tego trzymać. Oczywiście będziemy szukać kolejnych sposobów, żeby te głosowania zabezpieczyć - mówi prezydent.
Interpelację w tej sprawie napisał radny Koalicji Obywatelskiej Przemysław Pospieszyński, który proponuje inny system głosowania.
- Nie jest fair, kiedy głosuje np. czteroosobowa rodzina, bo każdy jest indywidualnym mieszkańcem, a z domu może oddać tylko jeden głos, bo jest jeden numer IP – mówi Pospieszyński. - Gdybyśmy zrobili tak, żeby np. głos był weryfikowany przez adres mail i przez SMS-a, to wtedy głos byłby bardziej "osobowy", byłby przypisany do konkretnej osoby, a nie że jest jeden adres IP, bo w dzisiejszych czasach się nie sprawdza.
Mieszkańcy Kolonii Gosławickiej, którzy głosowali na ulicę Wilsona złożyli pismo do prezydenta, ale do czasu uzyskania oficjalnej odpowiedzi na piśmie, nie chcą zabierać głosu w sprawie.