Po 75 latach szukają śladów pradziadka w strzeleckim więzieniu
Dwie studentki dziennikarstwa z Belgii - Linte Provost i Michelle Paas - odwiedziły Strzelce Opolskie. Kręcą film o poszukiwaniach śladów pradziadka jednej z nich, który w czasie II wojny światowej miał trafić do istniejącego do dziś strzeleckiego więzienia. Zanim przyjechały, kontaktowały się m.in. z urzędnikami i dziennikarzami, szukając jakichkolwiek śladów przeszłości.
Pradziadek Fermin De Riemaecker w marcu 1944 roku został przetransportowany do strzeleckiego więzienia. Do dzisiaj w prawie niezmienionym stanie jest najstarsza część kompleksu budynków. Linte i Michelle miały więc możliwość chodzić tymi samymi korytarzami, którymi 75 lat wcześniej był prowadzony pradziadek Belgijki.
- W 44 roku przebywało tutaj około 2000 więźniów. Były to osoby, które zostały internowane, sprzeciwiały się władzy okupacyjnej. Dokumenty, które mogą świadczyć, że Belgowie przebywali u nas, posiada chyba tylko IPN. W jednostce nie posiadamy żadnych materiałów, świadczących o tym, kto by tutaj przebywał i w jakich warunkach odbywali karę - mówi Tomasz Fijałkowski, rzecznik prasowy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich.
Nie wiadomo, co stało się z Ferminem po sierpniu 1944. Bez względu na to, czy Belgijkom uda się odkryć do końca tajemnicze losy pradziadka, materiał wideo nakręcony w Strzelcach Opolskich będzie częścią filmu dokumentalnego poświęconego tej historii.