Dziś przypada Ogólnopolski Dzień Transplantacji. Zdaniem specjalistów, rośnie nasza świadomość w tym zakresie
- Z roku na rok sytuacja się poprawia. Zwiększa się sukcesywnie ilość pobieranych narządów - powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" doktor Maciej Gawor, ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Każdy z nas ma prawo wyrazić swoją wolę w sprawie pobierana narządów do przeszczepu po naszej śmierci. - Można określić akt woli, w którym zaznaczamy, że po naszej śmierci chcemy, aby nasze narządy były kwalifikowane do ewentualnego pobrania i wykorzystania w transplantologii. Ewentualnie można wyrazić sprzeciw i zarejestrować się w tzw. Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Naszym obowiązkiem jest w procedurze kwalifikowania potencjalnych dawców, uzyskać informację od rodziny. Pytamy, czy zmarły za życia nie zgłosił sprzeciwu - wyjaśnia doktor Gawor.
Według prawa, każda osoba zmarła może być uważana za potencjalnego dawcę, jeżeli nie wyraziła sprzeciwu.
Najczęściej przeszczepia się nerki i wątrobę, ale w tym wypadku możliwe jest pozyskiwanie narządów od żyjących dawców. - Jest to obwarowane określonymi przepisami, żeby wykluczyć charakter komercyjny. W Polsce nie wolno handlować narządami, każde pobranie narządów musi być autoryzowane przez Poltransplant. To jest struktura w polskim ustawodawstwie odpowiedzialna za program przeszczepiania narządów - dodaje nasz rozmówca.
Dziś (26.01) przypada Ogólnopolski Dzień Transplantacji. 26 stycznia 1966 roku wykonano pierwszy w Polsce udany przeszczep nerki.