Skazana za przemyt heroiny
Dwa lata więzienia wymierzył opolski Sąd Okręgowy kobiecie, która w żołądku próbowała przemycić heroinę przez pakistańską granicę. Narkotyki miała przewieźć do Turcji. Połknęła je w 64 kapsułkach.
Henrykę Sz. złapano na gorącym uczynku na lotnisku w Karaczi. Aresztowano, a następnie osądzono. Pakistański sąd orzekł karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Po pół roku postanowił zwolnić. Wydarzenia te miały miejsce trzy lata temu.
Dziś Henryka Sz. z Kędzierzyna-Koźla stanęła przed opolskim wymiarem sprawiedliwości. Sędzia Jarosław Benedyk zasądził karę dwóch lat więzienia oraz tysiąca złotych grzywny. Wobec kobiety zastosowano "nadzwyczajne złagodzenie kary".
Przemyt narkotyków Henryce Sz. zaproponował Nigeryjczyk imieniem Ricardo, którego poznała w pracy przy zbiorach pomidorów we Włoszech. Kobieta miała za to otrzymać dwa tysiące dolarów.
Henryka Sz. przyznała się do winy. Jak tłumaczyła, zrobiła to z braku pieniędzy. Jest wdową, a jej córki wówczas studiowały. Nie wiedziały nic o zamiarach matki.
"Nigdy więcej nie powtórzę tego błędu" - powiedziała nam Henryka Sz.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrończyni oskarżonej zapowiedziała apelację, w której wniesie o zawieszenie kary dwóch lat pozbawienia wolności.
Jeśli sąd nie przychyli się do tego do wniosku, Henryka Sz. spędzi w polskim więzieniu półtora roku. Kara odbyta w Pakistanie została uznana na poczet tej obecnej.
Marzena Śmierciak
Henrykę Sz. złapano na gorącym uczynku na lotnisku w Karaczi. Aresztowano, a następnie osądzono. Pakistański sąd orzekł karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Po pół roku postanowił zwolnić. Wydarzenia te miały miejsce trzy lata temu.
Dziś Henryka Sz. z Kędzierzyna-Koźla stanęła przed opolskim wymiarem sprawiedliwości. Sędzia Jarosław Benedyk zasądził karę dwóch lat więzienia oraz tysiąca złotych grzywny. Wobec kobiety zastosowano "nadzwyczajne złagodzenie kary".
Przemyt narkotyków Henryce Sz. zaproponował Nigeryjczyk imieniem Ricardo, którego poznała w pracy przy zbiorach pomidorów we Włoszech. Kobieta miała za to otrzymać dwa tysiące dolarów.
Henryka Sz. przyznała się do winy. Jak tłumaczyła, zrobiła to z braku pieniędzy. Jest wdową, a jej córki wówczas studiowały. Nie wiedziały nic o zamiarach matki.
"Nigdy więcej nie powtórzę tego błędu" - powiedziała nam Henryka Sz.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrończyni oskarżonej zapowiedziała apelację, w której wniesie o zawieszenie kary dwóch lat pozbawienia wolności.
Jeśli sąd nie przychyli się do tego do wniosku, Henryka Sz. spędzi w polskim więzieniu półtora roku. Kara odbyta w Pakistanie została uznana na poczet tej obecnej.
Marzena Śmierciak