- Cieszymy się, że po raz kolejny mogliśmy zorganizować dla dzieci taką atrakcję - mówi Bartłomiej Bychawski z PGE Orlik Opole. - Poczuły smak lodowiska, zobaczyły, że jazda na łyżwach wcale nie jest taka trudna, a jak już się to umie to można się ślizgać z uśmiechem na twarzy - dodaje Bychawski.

- Biedne są te dzieci, które tak naprawdę nie mają już swojego domu, ale tutaj potrafią się odnaleźć, bo są w swoim gronie, gdzie wiedzą, że nie tylko one są nieszczęśliwe. - Ale miłość nie jest wcale mniejsza. Nawet jest większa, kocham je jak swoje - mówi Stefania, która sprawuje opiekę zastępczą.

- To był mój pierwszy raz na łyżwach. Było kilka wywrotek, ale potem już było super - dodaje Marta, uczestniczka „Mikołajkowej Ślizgawki”.

W naszym powiecie jest ponad setka rodzin zastępczych, ale wciąż ich brakuje.

Najmłodsi na koniec otrzymali „Pieczusia”, czyli maskotkę, która miała zwrócić uwagę na potrzeby dzieci pozbawionych opieki rodziców biologicznych i wspomóc integrację z lokalną społecznością. Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.