Kopał fundamenty pod garaż, a trafił na ręczne wyrzutnie granatów z czasów II wojny
Dwie ręczne wyrzutnie granatów odnalazł na swoim podwórku 36-letni mieszkaniec Rozkochowa. Do zdarzenia doszło wczoraj (28.11) rano.
Mężczyzna zadzwonił na policję, a funkcjonariusze wezwali saperów. - Podczas sprawdzania posesji okazało się, że to niejedyne niebezpieczne pozostałości po II Wojnie Światowej - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji.
- Do znaleziska doszło podczas prac związanych z kopaniem fundamentów pod garaż. W związku z wystającymi z ziemi kolejnymi metalowymi elementami policjanci zabronili kontynuowania prac ziemnych, a na miejsce wezwali saperów. Przy neutralizacji zagrożenia okazało, że w tym miejscu łącznie znajdowało się aż pięć ręcznych wyrzutni granatów oraz inny złom.
Policja przypomina, że w podobnych sytuacjach nie wolno dotykać niewybuchów. Należy wyraźnie oznaczyć miejsce znaleziska i zadzwonić do odpowiednich służb.
- Do znaleziska doszło podczas prac związanych z kopaniem fundamentów pod garaż. W związku z wystającymi z ziemi kolejnymi metalowymi elementami policjanci zabronili kontynuowania prac ziemnych, a na miejsce wezwali saperów. Przy neutralizacji zagrożenia okazało, że w tym miejscu łącznie znajdowało się aż pięć ręcznych wyrzutni granatów oraz inny złom.
Policja przypomina, że w podobnych sytuacjach nie wolno dotykać niewybuchów. Należy wyraźnie oznaczyć miejsce znaleziska i zadzwonić do odpowiednich służb.