Podwyżki dla personelu medycznego uderzą po kieszeni dyrekcję namysłowskiego szpitala
Prawie 1,5 mln złotych – tyle pieniędzy w 2018 roku musi znaleźć Namysłowskie Centrum Zdrowia, by podnieść wynagrodzenia dla lekarzy i pielęgniarek. Zmiany ustaw i innych aktów prawnych spowodowały, że władze lecznicy z niepokojem patrzą w przyszłość. W ubiegłym roku NCZ wypracował zysk w wysokości 200 tysięcy. Teraz szykuje się dwumilionowa strata, bo personelowi medycznemu trzeba zapłacić.
Prezes Namysłowskiego Centrum Zdrowia Krzysztof Kuchczyński w rozmowie z Radiem Opole mówi, że ten rok będzie wyjątkowo trudny.
– Prognozy na następne lata również nie wyglądają zbyt optymistycznie – dodaje. – W tym roku mamy zwiększenie kosztów o 1,5 mln złotych. Niestety jako spółka mamy dochody na poziomie roku 2015. Pozostałe koszty również poszły w górę. Za rok 2017 mieliśmy 200 tysięcy złotych tzw. „górki” i bardzo żeśmy się z tego cieszyli. Teraz martwimy się, że za ten rok będziemy już mieć 2 mln złotych straty.
Kuchczyński podkreśla jednak, że personel medyczny musiał dostać podwyżki, a w szczególności pielęgniarki. Chętnych do pracy w szpitalu coraz mniej, dlatego jest szansa, że w NCZ pojawi się w najbliższych miesiącach więcej sióstr i oddziałowych.
Dyrekcja szpitala dodaje również, że niezbędna będzie pomoc samorządów, które dziś są udziałowcami w spółce medycznej. Chodzi o zwiększenie nakładów na funkcjonowanie lecznicy.
– Prognozy na następne lata również nie wyglądają zbyt optymistycznie – dodaje. – W tym roku mamy zwiększenie kosztów o 1,5 mln złotych. Niestety jako spółka mamy dochody na poziomie roku 2015. Pozostałe koszty również poszły w górę. Za rok 2017 mieliśmy 200 tysięcy złotych tzw. „górki” i bardzo żeśmy się z tego cieszyli. Teraz martwimy się, że za ten rok będziemy już mieć 2 mln złotych straty.
Kuchczyński podkreśla jednak, że personel medyczny musiał dostać podwyżki, a w szczególności pielęgniarki. Chętnych do pracy w szpitalu coraz mniej, dlatego jest szansa, że w NCZ pojawi się w najbliższych miesiącach więcej sióstr i oddziałowych.
Dyrekcja szpitala dodaje również, że niezbędna będzie pomoc samorządów, które dziś są udziałowcami w spółce medycznej. Chodzi o zwiększenie nakładów na funkcjonowanie lecznicy.