Razem dla Opola chce budowy intermodalnego portu rzecznego na wysokości Elektrowni Opole
Szef stowarzyszenia Krzysztof Drynda przypomniał na dzisiejszej konferencji prasowej, że dwa lata temu podczas Kongresu Samorządowego w Opolu podpisano list intencyjny sprawie rewitalizacji Odrzańskiej Drogi Wodnej.
- Nasz pomysł wpisuje się w rządową koncepcję. Inicjatywa ma związek z rozbudową elektrowni - mówi Krzysztof Drynda, prezes Razem dla Opola.
- Po oddaniu dwóch dodatkowych bloków to zapotrzebowanie elektrowni będzie na poziomie 6 milionów ton rocznie, co oznacza, że ten węgiel trzeba będzie do elektrowni dostarczyć. On dzisiaj jest dostarczany drogą kolejową ze Śląska, więc sami Państwo widzą, że liczba pociągów przejeżdżających przez Opole po oddaniu tych dwóch dodatkowych bloków wzrośnie. To można byłoby zastąpić właśnie poprzez transport wodny - mówił Drynda i zaznaczył jednocześnie, że brakuje zaangażowania samorządu w tej kwestii.
- Jeśli chodzi o stronę miasta, to jest to kwestia uzbrojenia tych terenów, na których ten port miałby się znajdować. To jest też kwestia działań planistycznych - mówi Drynda.
- Opole musi się starać o pozyskiwanie takich projektów rządowych, bo budowa takiego portu to nie jest przedsięwzięcie lokalne - mówi prof. Jerzy Skubis, kandydat na radnego z ramienia RdO.
- To jest koszt chyba kilkuset milionów złotych. Będzie studium wykonalności, które określi te koszty, więc pozyskanie z funduszy centralnych tak znacznej kwoty to jest niezwykle silny impuls dla rozwoju. Jeśli uda się obniżyć koszty transportu paliwa, który jest głównym składnikiem "wytwarzania prądu", to w konsekwencji przełoży się to na niższe koszty produkcji energii, a w konsekwencji na nasze rachunki - podkreśla prof. Skubis.
Prace nad przygotowaniem studium wykonalności prowadzi Polska Grupa Energetyczna. Przedstawiciele klubu Razem dla Opola zakładają, że realną szansą na rozpoczęcie prac jest przyszła kadencja samorządu.
- Po oddaniu dwóch dodatkowych bloków to zapotrzebowanie elektrowni będzie na poziomie 6 milionów ton rocznie, co oznacza, że ten węgiel trzeba będzie do elektrowni dostarczyć. On dzisiaj jest dostarczany drogą kolejową ze Śląska, więc sami Państwo widzą, że liczba pociągów przejeżdżających przez Opole po oddaniu tych dwóch dodatkowych bloków wzrośnie. To można byłoby zastąpić właśnie poprzez transport wodny - mówił Drynda i zaznaczył jednocześnie, że brakuje zaangażowania samorządu w tej kwestii.
- Jeśli chodzi o stronę miasta, to jest to kwestia uzbrojenia tych terenów, na których ten port miałby się znajdować. To jest też kwestia działań planistycznych - mówi Drynda.
- Opole musi się starać o pozyskiwanie takich projektów rządowych, bo budowa takiego portu to nie jest przedsięwzięcie lokalne - mówi prof. Jerzy Skubis, kandydat na radnego z ramienia RdO.
- To jest koszt chyba kilkuset milionów złotych. Będzie studium wykonalności, które określi te koszty, więc pozyskanie z funduszy centralnych tak znacznej kwoty to jest niezwykle silny impuls dla rozwoju. Jeśli uda się obniżyć koszty transportu paliwa, który jest głównym składnikiem "wytwarzania prądu", to w konsekwencji przełoży się to na niższe koszty produkcji energii, a w konsekwencji na nasze rachunki - podkreśla prof. Skubis.
Prace nad przygotowaniem studium wykonalności prowadzi Polska Grupa Energetyczna. Przedstawiciele klubu Razem dla Opola zakładają, że realną szansą na rozpoczęcie prac jest przyszła kadencja samorządu.