- Kiedyś to schronisko zupełnie inaczej wyglądało – mówi Dorota Kupny, emerytowana pracownica. - Byłam recepcjonistką. Pracowałam w recepcji, przyjmowałam gości, pokazywałam pokoje. Na dole była szkoła, u góry było schronisko. Wejście było tak jak jest w tej chwili, tylko na dole, zamiast tych pokoi, które są teraz, były dwie klasy. Schronisko było całoroczne. Więcej niż teraz było harcerzy, dzieci szkolne, można powiedzieć, że przyjeżdżali z najdalszych końców Polski.

Obecnie schronisko ma 10 pokoi mieszkalnych i może przyjąć 50 gości. Do dyspozycji jest także kuchnia, świetlica i duży ogród z placem zabaw.

- Przez ostatnie lata udało nam się przeprowadzić sporo remontów, schronisko jest w świetnej formie jak na 40-latka – mówi Danuta Kupny, dyrektorka placówki. - Począwszy od wymiany dachu, przez wymianę instalacji wodno-kanalizacyjnej, gruntowny remont instalacji elektrycznej, wymianę wszystkich drzwi, wymianę podłóg. Wymiana okien ciągle przed nami. To wszystko zrobiliśmy, nie licząc już bieżących remontów, wymiany łóżek, całkiem nowe łazienki.

Rocznie z oferty schroniska korzysta ok. 4,5 osób. Nie tylko z miejsc noclegowych, ale również z oferty programowej – zajęć historycznych, plastycznych czy geologicznych.