Wjazdy, skosy i zwężenia. Mieszkańcy Branic mają zastrzeżenia do przebudowy drogi wojewódzkiej 419
Wjazdy na posesję w miejscu gdzie jest płot. Mocne spady w stronę podwórka, które mogą podczas ulewy skutkować zalaniem posesji, czy zbyt duże zwężenia. Do tego brak chęci porozumienia ze strony wykonawcy. Część mieszkańców Branic ma zastrzeżenia do prowadzonej przebudowy drogi wojewódzkiej 419, która przebiega przez centrum miejscowości.
- Jest tragedia - mówi Mirosław. - Jak można zrobić komuś z chodnika spad i ten człowiek, jak przyjdzie dobra ulewa, to będzie się kąpał. Jak się pytam kierownika budowy, to mówi, że tak ma być. Ci co robią kostki, to mówią, że tak ma być, oni pracują według planu. Ale czy tu był projektant? Nie było.
- Jak będzie większa ulewa, to wszystko cieknie do mnie na podwórko - dodaje Jan. - Po przeciwnej stronie jest posesja i już jest wjazd pod górkę i później z górki. Nie można było tak samo zrobić? Trzeba będzie chyba worki z piaskiem szykować i jak będzie większa ulewa, to lecieć z piaskiem.
- Zjazd do Bliszczyc, to jest tragedia - przekonuje Bogusław. - Dwa osobowe auta się ledwo wyminą. A co będzie, jak będzie jechał traktor z dużą przyczepą?
Inwestycję prowadzi Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu. Bartłomiej Horaczuk, dyrektor ZDW przyznaje, że ten rok jest niezwykle trudny, a inwestycja w Branicach okazała się bardziej skomplikowana niż początkowo przypuszczano. Jednym z powodów był równoległy montaż kanalizacji.
- Przygotowując zadania w obszarach zabudowanych, tam gdzie mamy przejścia przez miejscowość jest szereg różnych problemów - argumentuje Horaczuk. - Chodzi o zjazdy, zapewnienie odpowiedniej ciągłości ciągów pieszo-rowerowych. Ilość tych uwag jest niewielka i nie są to, w większości przypadków, tematy, które wymagały by w tej chwili od nas decyzji związanej z dostosowaniem.
Przypomnijmy, że przebudowa 3-kilometrowego odcinka rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku i mają zakończyć się we wrześniu.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu magazynu Reporterskie Tu i Teraz.