Przewoził susz tytoniowy bez akcyzy, ale wpadł na A4. Twierdził, że to... przysługa dla dziewczyny
320 kilogramów suszu tytoniowego niewiadomego pochodzenia przechwycili funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej na opolskim odcinku autostrady A4.
- W samochodzie wyczuwalna była silna woń tytoniu, a w strefie ładunkowej znajdowały się cztery kartony z liśćmi tytoniu - mówi Agnieszka Jóźwin-Dalecka, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Opolu. - Kierowca powiedział, że z Niemiec przewozi śmieci w formie liści tytoniu, a miejscem docelowym jest Bułgaria. Oświadczył, że towar został wydany mu z magazynu, lecz bez jakiegokolwiek dokumentu. Przewóz tego suszu miał być przysługą dla jego dziewczyny – pracownicy firmy, która nadała ten towar.
Kierowca został zatrzymany i przesłuchany. Szybko okazało się, że był on już karany za nielegalny obrót tytoniem. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty - grozi mu kara do 3 lat więzienia oraz wysoka grzywna. Na tej kontrabandzie Skarb Państwa straciłby niemal 150 tysięcy złotych, gdyby susz wprowadzono do obrotu.