Kłopoty z dokończeniem budowy chodnika w Miejscu Kłodnickim
Kilkanaście metrów kostki zabrakło, żeby do końca zbudować chodnik w Miejscu Kłodnickim, jednym z osiedli Kędzierzyna-Koźla. Mieszkańcy najpierw sami nie wierzyli w to, że trasa kończy się niespodziewanie przy jednym z drzew. Potem ogarnęła ich złość na urzędników, bo chodnik kończy się w miejscu, gdzie kilka miesięcy temu zginął jeden z mieszkańców.
Irytacja mieszkańców jest tym większa, że na budowę chodnika zbierali sami. Przez ostatnie trzy lata przeznaczali na to pieniądze z miejskiego budżetu obywatelskiego.
Droga prowadząca przez Miejskie Kłodnickie jest w zarządzaniu starostwa. Dlaczego więc to nie powiat buduje ten chodnik?
- To kwestia ustaleń z miastem – mówi Adam Lecibil, rzecznik starostwa powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. - W związku z tym, że miasto nie wybudowało ronda na łączniku z al. Spokojną, tę drogę musiał odtworzyć powiat, co kosztowało nas rzecz jasna pieniądze. W związku z tym, aby to wyrównać, miasto wybuduje chodnik na ul. Szpaków w Miejscu Kłodnickim.
- Gdyby nie to, że na prośbę mieszkańców zdecydowaliśmy się na przeznaczenie pieniędzy z budżetu obywatelskiego, to ten chodnik chyba nigdy by nie powstał – odpowiada prezydent miasta Sabina Nowosielska. – Ale pieniędzy z budżetu obywatelskiego starczyło zaledwie na połowę. No i zrobiliśmy ten chodnik, rada miasta dołożyła 100 tysięcy, no i zabrakło tam na chyba 20 metrów. Brakuje dokładnie 35 tysięcy. Ja złożę taki wniosek do rady miasta, żeby już skończyć ten chodnik.
Sabina Nowosielska zapowiada, że do jesieni budowa chodnika będzie zakończona.