Precyzja, doświadczenie, siła i szczęście - w Bobrowej rywalizowali najlepsi drwale w Europie. Zwyciężył Francuz
Po raz XIX zmagali się w takich konkurencjach, jak ścinanie drzewa, obalanie go na cel, okrzesywanie czy przygotowanie pilarki do pracy. Zawody trwały od soboty.
Jak mówią uczestnicy, w rywalizacji liczy się przygotowanie, ale i sprzyjające warunki pogodowe i łut szczęścia. W szranki stanęła też jedna kobieta.
- Z roku na rok jest coraz większa konkurencja, poziom wzrasta kolosalnie. Najniebezpieczniejsze jest ścinanie drzewa, bo to jest walka z żywiołem, z naturą. Trzeba mieć duże doświadczenie, opanowanie w pile, żeby ta piła nie wyrządziła krzywdy. Klocek to jest zwykła materia, którą od dziada pradziada używa się do palenia w piecu. Trzeba widzieć w tym kawałku drewna to coś, co chce się wyrzeźbić - mówi Marcin Brewka.
- W każdej konkurencji czas jest ważnym kryterium. Wystarczy, że w środku drzewa będą ukryte jakieś sęki. Jeden zawodnik trafi na taki okółek z sękami i już ta piła idzie inaczej - dodaje sędzia zawodów Agnieszka Szpor-Sławatecka.
- Wszystko jest traktowane przez nas na jednym poziomie. Wiodącą konkurencją jest ścinka. Jeżeli tutaj coś nie pójdzie, to się straci bardzo dużo punktów i na placu nie jesteśmy w stanie tego nadgonić - dodaje Jacek Stochniałek, reprezentant Bobrowej.
Zawody drwali w Bobrowej to najstarsze tego typu wydarzenie w Polsce. W zmaganiach wzięli udział reprezentanci Polski, Niemiec, Słowacji czy Szwecji. Pierwsze miejsce zdobył Francuz, Anthony Revillard. Na drugiej pozycji znalazł się Tomas Kwaśnica ze Słowacji. Podium zamyka Polak, Adam Wawrzak z Elbląga.
- Z roku na rok jest coraz większa konkurencja, poziom wzrasta kolosalnie. Najniebezpieczniejsze jest ścinanie drzewa, bo to jest walka z żywiołem, z naturą. Trzeba mieć duże doświadczenie, opanowanie w pile, żeby ta piła nie wyrządziła krzywdy. Klocek to jest zwykła materia, którą od dziada pradziada używa się do palenia w piecu. Trzeba widzieć w tym kawałku drewna to coś, co chce się wyrzeźbić - mówi Marcin Brewka.
- W każdej konkurencji czas jest ważnym kryterium. Wystarczy, że w środku drzewa będą ukryte jakieś sęki. Jeden zawodnik trafi na taki okółek z sękami i już ta piła idzie inaczej - dodaje sędzia zawodów Agnieszka Szpor-Sławatecka.
- Wszystko jest traktowane przez nas na jednym poziomie. Wiodącą konkurencją jest ścinka. Jeżeli tutaj coś nie pójdzie, to się straci bardzo dużo punktów i na placu nie jesteśmy w stanie tego nadgonić - dodaje Jacek Stochniałek, reprezentant Bobrowej.
Zawody drwali w Bobrowej to najstarsze tego typu wydarzenie w Polsce. W zmaganiach wzięli udział reprezentanci Polski, Niemiec, Słowacji czy Szwecji. Pierwsze miejsce zdobył Francuz, Anthony Revillard. Na drugiej pozycji znalazł się Tomas Kwaśnica ze Słowacji. Podium zamyka Polak, Adam Wawrzak z Elbląga.