Niemysłowice: musimy przebaczać, także okrutne zbrodnie ukraińskich nacjonalistów
W intencji zamordowanych przez banderowców oraz o pojednanie polsko-ukraińskie modlono się w Niemysłowicach koło Prudnika. Wieś po wojnie zamieszkali przesiedleńcy z kresowych Puźnik. W 1945 roku ich rodzinną miejscowość napadła kilkusetosobowa banda UPA. Większość zabudowań spalono, zabijając przy tym ponad 70 osób.
- Podczas tego napadu Ukraińcy mordowali kogo popadło bez względu na wiek - wspomina Teofilia Kamińska z Niemysłowic, jeden z ostatnich żyjących świadków pogromu Puźnik. – Nie mogę tego zapomnieć. Ja spod noży uciekłam. Banderowcy mordowali dzieci. Rzucali nimi o mur. Jak to tak można było robić?
- Musimy przebaczać – stwierdził Janusz Dworzak, proboszcz parafii w Niemysłowicach. – Pan Bóg powiedział nam jednoznacznie: masz przebaczyć, jeśli nie przebaczysz to ja tobie nie przebaczę. Bardzo trudno jest przebaczyć tym, którzy zabili nam kogoś najbliższego. Ten żal w sercu zostanie, ale muszę powiedzieć: ja przebaczam. To od razu jest czymś oczyszczającym człowieka. Dobrze, że jest to, co się dzieje między naszymi narodami, bo przebaczamy, chcemy szukać pojednania i to jest punkt wyjścia. Na tym można już wiele zbudować.
Przy Pomniku Pamięci w Niemysłowicach wieńce i kwiaty złożyli mieszkańcy wioski oraz burmistrz Prudnika i tamtejszy starosta. Uroczystości nawiązują do Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Obchody z tym związane przypadają 11 lipca, który jest symboliczną datą. Ten dzień w 1943 roku na Wołyniu był apogeum mordów na Polakach.
- Musimy przebaczać – stwierdził Janusz Dworzak, proboszcz parafii w Niemysłowicach. – Pan Bóg powiedział nam jednoznacznie: masz przebaczyć, jeśli nie przebaczysz to ja tobie nie przebaczę. Bardzo trudno jest przebaczyć tym, którzy zabili nam kogoś najbliższego. Ten żal w sercu zostanie, ale muszę powiedzieć: ja przebaczam. To od razu jest czymś oczyszczającym człowieka. Dobrze, że jest to, co się dzieje między naszymi narodami, bo przebaczamy, chcemy szukać pojednania i to jest punkt wyjścia. Na tym można już wiele zbudować.
Przy Pomniku Pamięci w Niemysłowicach wieńce i kwiaty złożyli mieszkańcy wioski oraz burmistrz Prudnika i tamtejszy starosta. Uroczystości nawiązują do Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Obchody z tym związane przypadają 11 lipca, który jest symboliczną datą. Ten dzień w 1943 roku na Wołyniu był apogeum mordów na Polakach.