W kluczborskim szpitalu podczas nawałnic zalało tomograf. Nie wiadomo, czy będzie działał
Pół miliona złotych mogą kosztować wczorajsze (03.06) nawałnice Powiatowe Centrum Zdrowia w Kluczborku. Podczas ulewy do pomieszczenia, w którym znajduje się tomograf komputerowy dostała się woda, która mogła uszkodzić sprzęt.
Tomograf został odłączony od zasilania i czeka na przegląd. Jeżeli okaże się, że zalanie było na tyle poważne, że nie uda się sprzętu naprawić, to na nowy trzeba będzie wydać około 500 tysięcy złotych.
- Tomograf wyłączony jest z użytku - mówi Violetta Wilk, dyrektor do spraw administracyjnych szpitala w Kluczborku. - Mieliśmy wody dookoła 10 cm, więc prawdopodobnie zalana jest instalacja elektryczna. Wezwaliśmy serwis, który obejrzy tomograf. Będzie oceniać, czy można go uruchomić i jakie nastąpiły straty. Na pewno wymiana jakiś części czy osuszanie, czy ekspertyza będzie to drogo kosztowało.
- Reakcja personelu szpitala, jak i straży była natychmiastowa. Nie było możliwości, żeby skutki nawałnicy ograniczyć jeszcze bardziej - przekonuje Józef Maciołek, dyrektor Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku. - Opady były tak intensywne, że w oczach było widać jak woda się podnosi, jak przecieka. Pomimo, że są zamontowane kratki ściekowe do kanalizacji, to w drugą stronę to wszystko poszło. Woda podniosła się, a myśmy jak najszybciej podjęli usuwanie wody, żeby kable tomografu zbyt drastycznie nie przesiąknęły. W akcji wzięły udział wszystkie osoby, które wówczas były na terenie.
Tomograf w kluczborskim szpitalu to jedyne takie urządzenie w powiecie. Obecnie pacjenci na szczegółowe badania przewożeni są do Olesna.
- Tomograf wyłączony jest z użytku - mówi Violetta Wilk, dyrektor do spraw administracyjnych szpitala w Kluczborku. - Mieliśmy wody dookoła 10 cm, więc prawdopodobnie zalana jest instalacja elektryczna. Wezwaliśmy serwis, który obejrzy tomograf. Będzie oceniać, czy można go uruchomić i jakie nastąpiły straty. Na pewno wymiana jakiś części czy osuszanie, czy ekspertyza będzie to drogo kosztowało.
- Reakcja personelu szpitala, jak i straży była natychmiastowa. Nie było możliwości, żeby skutki nawałnicy ograniczyć jeszcze bardziej - przekonuje Józef Maciołek, dyrektor Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku. - Opady były tak intensywne, że w oczach było widać jak woda się podnosi, jak przecieka. Pomimo, że są zamontowane kratki ściekowe do kanalizacji, to w drugą stronę to wszystko poszło. Woda podniosła się, a myśmy jak najszybciej podjęli usuwanie wody, żeby kable tomografu zbyt drastycznie nie przesiąknęły. W akcji wzięły udział wszystkie osoby, które wówczas były na terenie.
Tomograf w kluczborskim szpitalu to jedyne takie urządzenie w powiecie. Obecnie pacjenci na szczegółowe badania przewożeni są do Olesna.