Czy NFZ zapłaci za nadwykonania w hospicjum Samarytanin? "Jesteśmy dobrej myśli"
Hospicjum "Samarytanin" nie otrzymało pieniędzy za nadwykonania od Narodowego Funduszu Zdrowia w ramach realizowanej domowej opieki paliatywnej. Pracownicy placówki zgodzili się, żeby poczekać na wypłacenie zaległych wynagrodzeń. Dzięki temu "Samarytanin" bez komplikacji może opiekować się chorymi.
Pod opieką hospicjum jest ponad 300 pacjentów, a kontrakt z NFZ, który obowiązuje do końca czerwca, przewiduje opiekę nad 150. Miesięczny koszt domowej opieki hospicyjnej jest zbliżony do kosztów pobytu w szpitalu przez 3 dni.
- Jesteśmy dobrej myśli - mówi Cezary Juda, szef Ośrodka Medycznego "Samarytanin". - Rozmawialiśmy z Narodowym Funduszem Zdrowia, ta rozmowa dużo dobrego wniosła, uspokoiła nas, w sensie jakiegoś takiego oczekiwania. Nic nie zmieniamy, tę opiekę nad pacjentami prowadzimy, spróbujemy wytrzymać. Ufamy naszemu oddziałowi [dop.red: NFZ w Opolu], że oni wiedzą o co chodzi. Natomiast prośba jest taka, żeby ktoś, może z centrali, zdecydował rozsądnie. Stąd jest dramat, bo jak ekonomicznie to wszystko zamknąć, to raz, a dwa: nie mamy prawa odmawiać pacjentowi pomocy. Jesteśmy w kleszczach własnego ryzyka.
- Przeprowadzamy teraz analizy wśród naszych świadczeniodawców - mówi Beata Cyganiuk, zastępca dyrektora ds. medycznych przy opolskim Narodowym Funduszu Zdrowia. - Jeżeli będziemy płacili za nadwykonania, zapłacimy wszystkim naszym świadczeniodawcom, którzy posiadają kontrakt na hospicjum domowe, bo to bardzo ważne świadczenia. Po sprawozdaniu wykonania świadczeń za miesiąc maj spotkamy się, sprawdzimy jakie są nadwykonania i będziemy zamykali umowy, bo mamy nowe kontrakty od połowy roku. Wówczas będziemy rozliczali wszystkie nadwykonania.
Pracownicy "Samarytanina" spotkają się z przedstawicielami NFZ w czerwcu. Wtedy zapadnie decyzja o przyznaniu i wypłaceniu nadwykonań.
- Jesteśmy dobrej myśli - mówi Cezary Juda, szef Ośrodka Medycznego "Samarytanin". - Rozmawialiśmy z Narodowym Funduszem Zdrowia, ta rozmowa dużo dobrego wniosła, uspokoiła nas, w sensie jakiegoś takiego oczekiwania. Nic nie zmieniamy, tę opiekę nad pacjentami prowadzimy, spróbujemy wytrzymać. Ufamy naszemu oddziałowi [dop.red: NFZ w Opolu], że oni wiedzą o co chodzi. Natomiast prośba jest taka, żeby ktoś, może z centrali, zdecydował rozsądnie. Stąd jest dramat, bo jak ekonomicznie to wszystko zamknąć, to raz, a dwa: nie mamy prawa odmawiać pacjentowi pomocy. Jesteśmy w kleszczach własnego ryzyka.
- Przeprowadzamy teraz analizy wśród naszych świadczeniodawców - mówi Beata Cyganiuk, zastępca dyrektora ds. medycznych przy opolskim Narodowym Funduszu Zdrowia. - Jeżeli będziemy płacili za nadwykonania, zapłacimy wszystkim naszym świadczeniodawcom, którzy posiadają kontrakt na hospicjum domowe, bo to bardzo ważne świadczenia. Po sprawozdaniu wykonania świadczeń za miesiąc maj spotkamy się, sprawdzimy jakie są nadwykonania i będziemy zamykali umowy, bo mamy nowe kontrakty od połowy roku. Wówczas będziemy rozliczali wszystkie nadwykonania.
Pracownicy "Samarytanina" spotkają się z przedstawicielami NFZ w czerwcu. Wtedy zapadnie decyzja o przyznaniu i wypłaceniu nadwykonań.