- Należało z tym poczekać, bo konsekwencje złych decyzji spadną na samorządowców następnej kadencji – argumentuje radny Głogówka Piotr Bujak. – Przejęcie tutejszego SOSW w formie, w której gmina musi zapłacić ponad dwa miliony złotych za budynki jest totalną katastrofą negocjacyjną władz. Oprócz tej kwoty i tak będziemy jeszcze dopłacać rocznie do tej placówki 400 tys. złotych. Z tego kosztu w najbliższych latach nie da się zejść. Taka gospodarka doprowadzi do tego, że będziemy mieli coraz mniej pieniędzy na inne wydatki.

O przejecie SOSW przez gminę wystąpili do burmistrza Głogówka wszyscy jej pracownicy. Obwiali się, że ich placówka będzie zlikwidowana, a jej uczniowie trafią do Prudnika.

- Tutaj zdecydował aspekt czysto społeczny, dobro dzieci oraz ich rodziców – odpiera zarzuty radnego burmistrz Głogówka Andrzej Kałamarz. – Dwa miliony za dwa obiekty, dwa samochody i pełne wyposażenie nie jest to kwota zbyt duża, tym bardziej, że staniemy się właścicielami tych nieruchomości. Żadna placówka oświatowa nie jest jednostką samofinansującą się. Nie wpłynie to negatywnie na funkcjonowanie gminy Głogówek. Gmina ma większe możliwości zagospodarowania SOSW.

Jego obiekty w Głogówku gruntownie wyremontował powiat. Uczęszcza tam 52 uczniów o różnym stopniu niepełnosprawności. 15 z nich mieszka w internacie. Prowadzenie tego zadania oświatowego gmina przejmie od 1 maja.