Opolska Betania potrzebuje dodatkowych rąk do pracy
Opolskie hospicjum Betania chce stworzyć dodatkowe miejsca, jednak ich liczba jest zależna od liczby pielęgniarek.
- Jedna para rąk do pracy to aż 15 dodatkowych miejsc w placówce. To dla nas bardzo ważne, bo potrzeby są duże. Do domowego hospicjum wciąż są długie kolejki - mówi Jarosław Wach, dyrektor Betanii.
- Często jest tak, że ludziom wydaje się, że to jest praca jak każda inna. Nawet czasem te oczekiwania względem pielęgniarek są niższe, ale tak nie jest, wręcz przeciwnie. To są pacjenci w stanie terminalnym, gdzie ta opieka jest szczególna, oni są wrażliwi, a także ich rodziny. Przede wszystkim poszukujemy pielęgniarek dla których jest to misja do wykonania - podkreśla Wach.
Dodajmy, że pracę można rozpocząć bez specjalizacji z opieki paliatywnej. Więcej informacji na stronie internetowej Betanii lub bezpośrednio w siedzibie opolskiego hospicjum.
- Często jest tak, że ludziom wydaje się, że to jest praca jak każda inna. Nawet czasem te oczekiwania względem pielęgniarek są niższe, ale tak nie jest, wręcz przeciwnie. To są pacjenci w stanie terminalnym, gdzie ta opieka jest szczególna, oni są wrażliwi, a także ich rodziny. Przede wszystkim poszukujemy pielęgniarek dla których jest to misja do wykonania - podkreśla Wach.
Dodajmy, że pracę można rozpocząć bez specjalizacji z opieki paliatywnej. Więcej informacji na stronie internetowej Betanii lub bezpośrednio w siedzibie opolskiego hospicjum.