Kleszcze budzą się z zimowego snu
Wraz z ociepleniem w przyrodzie pojawiły się kleszcze. To oznacza, że osoby, które biegają w parkach albo pracują w lesie powinny mieć się na baczności. Ukąszenia tych owadów mogą skończyć się boreliozą, czyli groźną dla zdrowia chorobą.
- Sami nie możemy wykryć zakażenia jeżeli nie wystąpi rumień, należy pamiętać, że nie w każdym przypadku wystąpi taki objaw - przypomina Jolanta Skotniczna, która ostrzega, że co trzecie ukąszenie kleszcza kończy się boreliozą. Ponadto według danych opolskiego sanepidu, na Opolszczyźnie, podobnie jak w kraju rośnie liczba zakażeń tą groźna dla zdrowia i życia chorobą.
W 2013 roku na 100 tysięcy mieszkańców Opolskiego odnotowano 32 przypadki zachorowań na boreliozę, a w 2017 dane pokazują wzrost do 56 przypadków.
- Wynika to po części z naszej, ludzkiej aktywności. Więcej spacerujemy, biegamy, ćwiczymy na świeżym powietrzu, ale i wynika z aktywności samych kleszczy i warunków pogodowych - mówi Elżbieta Zwolenik z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.
- Są łagodne zimy, są wilgotne lata i to sprzyja temu, że kleszcze dłużej przeżywają. Jest większa żywotność tych kleszczy i mniejsza ich umieralność. Żeby doszło do zakażenia musi być też odpowiednia dawka zakaźna, a nasza populacja jest wrażliwa. W przypadku boreliozy nie można odporności podnieść sobie szczepieniem - tłumaczy Zwolenik.