Napadł na Ukrainkę - będzie musiał zapłacić karę
Sąd Okręgowy w Opolu skazał dzisiaj (7.03) 43-letniego Bolesława R. na karę grzywny za naruszenie nietykalności cielesnej Tetiany E.
- Bolesław R. stanął pod zarzutem tego, że szarpiąc za rękę i odzież, wyzywając słowami wulgarnymi, grożąc zabójstwem, stosował przemoc z powodu przynależności narodowej wobec obywatelki Ukrainy. Sąd Okręgowy w Opolu uznał Bolesława R. za winnego. Wymierzył oskarżonemu karę grzywny w ilości 150 stawek dziennych, każda w kwocie po 10 złotych - mówi Aneta Rempalska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.
Oskarżony nie był obecny na rozprawie. W wyjaśnieniach, jakie złożył na policji, częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Napaść miała miejsce w domu wspólnej znajomej pokrzywdzonej i oskarżonego. Jak zeznawała w sądzie 41-letnia Ukrainka, Bolesław R. w dniu napaści był do niej negatywnie nastawiony.
- Tylko szukał pretekstu, żeby mnie jakoś zaczepić. Bez jakiegoś tam powodu zerwał się z krzesła, na siłę mnie chciał wyprowadzić mówiąc, że mam po prosty wynieść się. Mówił to w wulgarny sposób. Złapał mnie najpierw za jedną rękę, za prawą, a, że ja się szarpnęłam, to rzeczywiście, ręka mu się ześlizgnęła i on już trzymał tylko rękaw.
Wyrok sądu jest nieprawomocny. Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku w Moszczance (powiat prudnicki).
Oskarżony nie był obecny na rozprawie. W wyjaśnieniach, jakie złożył na policji, częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. Napaść miała miejsce w domu wspólnej znajomej pokrzywdzonej i oskarżonego. Jak zeznawała w sądzie 41-letnia Ukrainka, Bolesław R. w dniu napaści był do niej negatywnie nastawiony.
- Tylko szukał pretekstu, żeby mnie jakoś zaczepić. Bez jakiegoś tam powodu zerwał się z krzesła, na siłę mnie chciał wyprowadzić mówiąc, że mam po prosty wynieść się. Mówił to w wulgarny sposób. Złapał mnie najpierw za jedną rękę, za prawą, a, że ja się szarpnęłam, to rzeczywiście, ręka mu się ześlizgnęła i on już trzymał tylko rękaw.
Wyrok sądu jest nieprawomocny. Do zdarzenia doszło we wrześniu ubiegłego roku w Moszczance (powiat prudnicki).