Kontrowersje wokół wyników kontroli NIK w MZEC Kędzierzyn-Koźle
Były inspektor nadzoru MZEC Kędzierzyn-Koźle sugeruje, że ktoś sfałszował dokumentację budowlaną. Senator Grzegorz Peczkis komentuje wyniki kontroli NIK i uważa, że rada miejska powinna wyciągnąć konsekwencje z braku należytego nadzoru nad miejską spółką.
Senator uważa, że rada miasta, w tym komisja rewizyjna, powinna przyjrzeć się nadzorowi nad miejskimi spółkami i doprowadzić do jego zwiększenia a także wyciągnięcia konsekwencji ze odstąpienia przez MZEC od egzekucji kar za nieterminowe wykonanie inwestycji.
Aktywnie udział w kontroli NIK brał Grzegorz Mateja, do 2015 roku inspektor nadzoru w MZEC. Po opublikowaniu raportu pokontrolnego zwrócił uwagę na rozbieżności w dokumentacji.
- Wszystkie dokumenty odbiorowe podpisywałem – mówi Grzegorz Mateja. Właśnie tu jest rozbieżność. W tej chwili funkcjonują dokumenty przeze mnie nie podpisane. Ja podpisałem protokół odbioru końcowego na podstawie podpisanych wcześniej protokołów odbiorów końcowych. Wszystkie osoby, które podpisały protokół, potwierdziły, że zapoznały się z tą dokumentacją. Nikt nie wnosił zastrzeżeń, to chyba jest wystarczający dowód, że te protokoły podpisane były.
Zdaniem Grzegorza Matei te niejasności również powinna wyjaśnić rada miasta Kędzierzyn-Koźle.