PRUDNIK SZPITAL
09.05.2003
Zagrożona jest działalność prudnickich szpitali. Dyrektor miejscowego ZOZ-u nie dotrzymał warunków umowy kontraktowej z anestezjologami, dlatego od dzisiaj przestali pracować. Pacjenci oczekujący na operację są przewożeni do innych placówek.
Kontrakty z prudnickim ZOZ-em miało czterech anestezjologów. Od stycznia pracodawca nie wypłacał im pieniędzy. W tym czasie lekarze opłacali za siebie ZUS oraz podatek dochodowy. Podpisane z nimi kontrakty zawierały zapis mówiący o zerwaniu umowy, gdy przez dwa miesiące nie będą otrzymywać wynagrodzeń. Zerwanie kontraktów z winy ZOZ-u nastąpiło siódmego kwietnia. Bez wynagrodzenia lekarze pracowali do dzisiejszego, porannego dyżuru.
Dyrektor prudnickiego ZOZ-u Mirosław Kamiński nie chciał na ten temat rozmawiać z Radiem Opole. Twierdzi, że jest bardzo zajęty. Jak się nam udało dowiedzieć zamierza zatrudnić anestezjologów spoza Prudnika.
Jan Poniatyszyn Radio Opole
Zagrożona jest działalność prudnickich szpitali. Dyrektor miejscowego ZOZ-u nie dotrzymał warunków umowy kontraktowej z anestezjologami, dlatego od dzisiaj przestali pracować. Pacjenci oczekujący na operację są przewożeni do innych placówek.
Kontrakty z prudnickim ZOZ-em miało czterech anestezjologów. Od stycznia pracodawca nie wypłacał im pieniędzy. W tym czasie lekarze opłacali za siebie ZUS oraz podatek dochodowy. Podpisane z nimi kontrakty zawierały zapis mówiący o zerwaniu umowy, gdy przez dwa miesiące nie będą otrzymywać wynagrodzeń. Zerwanie kontraktów z winy ZOZ-u nastąpiło siódmego kwietnia. Bez wynagrodzenia lekarze pracowali do dzisiejszego, porannego dyżuru.
Dyrektor prudnickiego ZOZ-u Mirosław Kamiński nie chciał na ten temat rozmawiać z Radiem Opole. Twierdzi, że jest bardzo zajęty. Jak się nam udało dowiedzieć zamierza zatrudnić anestezjologów spoza Prudnika.
Jan Poniatyszyn Radio Opole