Opolanie wracają z "saksów" i rejestrują się w urzędach pracy
W nowym roku stopa bezrobocia w mieście Opolu delikatnie wzrosła. Według wyliczeń wynosi obecnie 4,4%, podczas gdy w listopadzie było to równe 4%. - Powody są co najmniej dwa - wylicza Irena Lebiedzińska, dyrektor PUP w Opolu. Po pierwsze, do grona bezrobotnych dołączyły 82 osoby, które w styczniu wróciły z saksów i pierwsze kroki skierowały właśnie do pośredniaka. Po drugie zima to sezon bez prac sezonowych.
- Choć bezrobocie lekko drgnęło w górę, wcale nie odczuwamy zmniejszenia zapotrzebowania pracodawców. Oni mają bardzo dużo wakatów. I ta liczba wakatów była trzykrotnie wyższa zgłoszona w styczniu niż w grudniu. Niemniej jednak większość tych ofert pracy dotyczy ofert dla cudzoziemców - dodaje Irena Lebiedzińska.
Jak wskazuje dyrektor urzędu właściciele firm twierdzą, że pracownik z Ukrainy jest bardziej skupiony na pracy, bez zobowiązań rodzinnych na miejscu, jest też gotowy pracować za niższe pieniądze. W opolskim pośredniaku zarejestrowanych jest dokładnie 3214 bezrobotnych z terenu miasta.
Jak wskazuje dyrektor urzędu właściciele firm twierdzą, że pracownik z Ukrainy jest bardziej skupiony na pracy, bez zobowiązań rodzinnych na miejscu, jest też gotowy pracować za niższe pieniądze. W opolskim pośredniaku zarejestrowanych jest dokładnie 3214 bezrobotnych z terenu miasta.