Składowane odpady skaziły ziemię i wodę w Kędzierzynie-Koźlu. Właściciel stanął przed sądem
Składował odpady bez zabezpieczenia, niezgodnie z decyzją starostwa powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. Tym samym doprowadził do zanieczyszczenia gleby chromem oraz spowodował obniżenie jakości wody. Takie zarzuty usłyszał przedsiębiorca Dariusz T., który w Kędzierzynie-Koźlu zajmował się składowaniem odpadów w latach 2007 - 2014 na działce wydzierżawionej od Zakładów Azotowych Kędzierzyn S.A.
Prokuratura żąda dla oskarżonego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, zakazu prowadzenia działalności gospodarczej - w zakresie gospodarowania odpadami na okres pięciu lat oraz zapłaty na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 50 tysięcy złotych.
- Za sprawstwem i winą oskarżonego przemawia przede wszystkim opinia biegłego z zakresu ochrony środowiska - argumentowała w akcie oskarżenia prokurator Joanna Obuchowska z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Który wprost we wnioskach sporządzonej przez siebie opinii wskazał, iż sposób w jaki oskarżony magazynował na dzierżawionej działce odpady mógł w sposób istotny obniżyć jakość ziemi oraz wody. Wnioskowana przez oskarżenie kara jest zgodna z winą, społeczną szkodliwością zarzuconego oskarżonemu czynu. Godzi w szczególne dobro jakim jest środowisko.
Obrońca Dariusza T. - mecenas Igor Janik - wnioskował o uniewinnienie swojego klienta.
- Nie ma jasnych dowodów, że prowadzona przez mojego klienta spółka doprowadziła do tych zanieczyszczeń - przekonuje Janik. - Brak w sprawie materiału porównawczego, jeżeli chodzi o badania gleby, które to badania powodowałyby w sposób nie budzący wątpliwości, że jakiekolwiek skażenia, stężenia substancji szkodliwych pozostają w związku z przyczynowym działaniem spółki. Spółka przejęła ten teren i strony nie zadbały o to, aby przeprowadzić jakiekolwiek badania, które mogły być punktem odniesienia w przyszłości.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść 26 lutego.
- Za sprawstwem i winą oskarżonego przemawia przede wszystkim opinia biegłego z zakresu ochrony środowiska - argumentowała w akcie oskarżenia prokurator Joanna Obuchowska z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Który wprost we wnioskach sporządzonej przez siebie opinii wskazał, iż sposób w jaki oskarżony magazynował na dzierżawionej działce odpady mógł w sposób istotny obniżyć jakość ziemi oraz wody. Wnioskowana przez oskarżenie kara jest zgodna z winą, społeczną szkodliwością zarzuconego oskarżonemu czynu. Godzi w szczególne dobro jakim jest środowisko.
Obrońca Dariusza T. - mecenas Igor Janik - wnioskował o uniewinnienie swojego klienta.
- Nie ma jasnych dowodów, że prowadzona przez mojego klienta spółka doprowadziła do tych zanieczyszczeń - przekonuje Janik. - Brak w sprawie materiału porównawczego, jeżeli chodzi o badania gleby, które to badania powodowałyby w sposób nie budzący wątpliwości, że jakiekolwiek skażenia, stężenia substancji szkodliwych pozostają w związku z przyczynowym działaniem spółki. Spółka przejęła ten teren i strony nie zadbały o to, aby przeprowadzić jakiekolwiek badania, które mogły być punktem odniesienia w przyszłości.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść 26 lutego.