Tłok w przychodniach. Sezon grypowy w pełni
O około 30 procent wzrosła liczna pacjentów w opolskich przychodniach. W regionie obserwujemy sezon zwiększonych zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne.
Jak mówi Dariusz Tkaczyński z przychodni "Polimed" w Opolu, chorych przybywa a lekarzy nie.
- Notujemy zwiększoną zachorowalność na schorzenia górnych dróg oddechowych, w tym również na grypę - wyjaśnia lekarz Dariusz Tkaczyński. - Tak, jak w poprzednich latach i w tej chwili przychodnie są oblegane. Mamy, co robić. Mamy tu przypadki przeziębień i grypy. Grypa ma określone objawy, nagłe zachorowanie, wysoka gorączka - dodaje.
Lekarzy rodzinnych na Opolszczyźnie, podobnie jak w całej Polsce, wciąż brakuje. - To oznacza, że pacjenci czasem muszą uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wizytę u lekarza - przyznaje Janusz Konieczny z przychodni MSWiA w Opolu.
- Od wielu lat jest tak samo, czyli w tym okresie wzmożonych infekcji niektórzy pacjenci muszą niestety czekać dwa, trzy dni na to, aby zostać przyjętym do lekarza pierwszego kontaktu - mówi Konieczny. - Wynika to oczywiście z braku kadry lekarskiej - dodaje.
Lekarze przypominają, że profilaktyka grypy i infekcji grypopodobnych to między innymi zdrowa dieta, dbanie o wypoczynek i unikanie dużych skupisk ludzi.
- Notujemy zwiększoną zachorowalność na schorzenia górnych dróg oddechowych, w tym również na grypę - wyjaśnia lekarz Dariusz Tkaczyński. - Tak, jak w poprzednich latach i w tej chwili przychodnie są oblegane. Mamy, co robić. Mamy tu przypadki przeziębień i grypy. Grypa ma określone objawy, nagłe zachorowanie, wysoka gorączka - dodaje.
Lekarzy rodzinnych na Opolszczyźnie, podobnie jak w całej Polsce, wciąż brakuje. - To oznacza, że pacjenci czasem muszą uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wizytę u lekarza - przyznaje Janusz Konieczny z przychodni MSWiA w Opolu.
- Od wielu lat jest tak samo, czyli w tym okresie wzmożonych infekcji niektórzy pacjenci muszą niestety czekać dwa, trzy dni na to, aby zostać przyjętym do lekarza pierwszego kontaktu - mówi Konieczny. - Wynika to oczywiście z braku kadry lekarskiej - dodaje.
Lekarze przypominają, że profilaktyka grypy i infekcji grypopodobnych to między innymi zdrowa dieta, dbanie o wypoczynek i unikanie dużych skupisk ludzi.
Według ostatniego meldunku epidemiologicznego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH, w pierwszym tygodniu lutego zarejestrowano prawie 243 tysiące przypadków i podejrzeń zachorowań na grypę. To nieco mniej niż w poprzednim meldunku, ale niepokojące jest to, że mamy coraz więcej potwierdzonych przypadków grypy - uważa profesor Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka do spraw Grypy. Dlatego można mówić, że zachorowań na grypę jest coraz więcej i może ona się rozprzestrzeniać.
Z badań laboratoryjnych wynika, że najwięcej zachorowań wywołuje wirus grypy typu B, który był w aktualnej szczepionce. Eksperci zalecają szczepienia nawet teraz, gdy jest dużo zachorowań. W ubiegłym sezonie na grypę zachorowało 4 miliony 800 tysięcy osób, najwięcej od 40 lat.
Z badań laboratoryjnych wynika, że najwięcej zachorowań wywołuje wirus grypy typu B, który był w aktualnej szczepionce. Eksperci zalecają szczepienia nawet teraz, gdy jest dużo zachorowań. W ubiegłym sezonie na grypę zachorowało 4 miliony 800 tysięcy osób, najwięcej od 40 lat.