Wodzenie niedźwiedzia ma przynieść radość mieszkańcom Sławic
Chodzą od domu do domu i życzą szczęścia. W Opolu-Sławicach rozpoczęły się Bery, czyli tradycyjne wodzenie niedźwiedzia. W kolorowym orszaku idzie m.in. lekarz, cyganka, ksiądz i policjant.
- Mam posturę takiego niedźwiedzia - śmieje się Waldemar Kala. - Symbolika jest taka, żeby niedźwiedź wystraszył zimę, żeby to odeszło i żeby przyszło ciepło. Ten dzień ma być taki, żeby dobrze się bawić przede wszystkim - mówi Waldemar Kala.
- Tradycyjnie zbieramy się pod strażą, każdy jest przebrany i ma swoją rolę do odegrania. Odwiedzamy wszystkie gospodarstwa i taniec gospodyni z niedźwiedziem ma przynieść pomyślność temu gospodarstwu, tej zagrodzie- mówi Paweł Poliwoda, prezes OSP Opole-Sławice.
- Bardzo się cieszymy. Cyganka już powróżyła i mam nadzieję, że przyniesie dużo szczęścia, z misiem zatańczyłam i oby cały rok był szczęśliwy i rodzina była zdrowa. Zawsze jak misiu przychodzi, na pusto nie wychodzi - mówi Aneta Mikler, pierwsza gospodyni do której udał się kolorowy orszak.
Wodzenie niedźwiedzia kończy się jego symbolicznym zabiciem podczas wieczornego karnawału.
- Tradycyjnie zbieramy się pod strażą, każdy jest przebrany i ma swoją rolę do odegrania. Odwiedzamy wszystkie gospodarstwa i taniec gospodyni z niedźwiedziem ma przynieść pomyślność temu gospodarstwu, tej zagrodzie- mówi Paweł Poliwoda, prezes OSP Opole-Sławice.
- Bardzo się cieszymy. Cyganka już powróżyła i mam nadzieję, że przyniesie dużo szczęścia, z misiem zatańczyłam i oby cały rok był szczęśliwy i rodzina była zdrowa. Zawsze jak misiu przychodzi, na pusto nie wychodzi - mówi Aneta Mikler, pierwsza gospodyni do której udał się kolorowy orszak.
Wodzenie niedźwiedzia kończy się jego symbolicznym zabiciem podczas wieczornego karnawału.