- Jest smród spalonych plastików. Jesteśmy truci. Sąsiedzi skarżą się na stan zdrowia. Kostka brukowa zajechana, okna mam w stanie okropnym. Ta sadza wyżera wszystko. Okien się wieczorem otworzyć nie da. Po prostu dusi w gardle, pieką oczy. Pani wejdzie na google i zobaczy te smugi, taki okrąg czarny jest wokół, czarnego dymu, czarnej sadzy - mówią mieszkańcy.

Firma zarządzająca instalacją planowała jej rozbudowę. Do opolskiego ratusza trafiła odpowiednia informacja, co potwierdza Małgorzata Rabiega, naczelnik wydziału ochrony środowiska. - Na razie inwestor zapewnił nas, że nie będzie to realizowane. Choć, to nie kończy sprawy - mówi Rabiega.

- Na zasadzie przezorności wystąpiliśmy do inwestora z zapytaniem, czy wycofuje wniosek o wydanie decyzji środowiskowej - jednak napisał, że wniosku nie wycofuje i, że postępowanie dalej zostaje zawieszone. W związku z tym, również wystąpiliśmy o wprowadzenie zmian do projektu planu zagospodarowania, żeby wprowadzić zakaz rozbudowy tej instalacji do spalania odpadów niebezpiecznych. Ponieważ oni chcą, żeby te odpady były przyjmowane z terenu całego województwa, są to odpady niebezpieczne i taka rozbudowa nie jest wskazana - mówi Rabiega.

Miejscowy plan zagospodarowania powstać ma jeszcze w tym roku. A więcej o proteście mieszkańców przeciwko spalarni jeszcze dziś w Reporterskim Tu i Teraz, po godzinie 14:00.