Sąd oddalił kasację ws. zabójstwa Wiktorii z Krapkowic. Artur W. spędzi 25 lat za kratkami
Artur W., oskarżony o zabójstwo 15-letniej Wiktorii z Krapkowic spędzi w wiezieniu 25 lat. To decyzja ostateczna, ponieważ Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony w tej sprawie. Nieletnia Wiktoria zaginęła w marcu 2015 r. Po 11 dniach jej ciało znaleźli pracownicy wodociągów w krapkowickiej przepompowni.
Powodem zabójstwa był rozbój. Mężczyzna najpierw pobił nastolatkę, później ukradł jej telefon, a następnie uciekł. Wrócił na miejsce zbrodni po to, żeby wrzucić dziewczynę do komory przepompowni ścieków. Tam nastolatka utonęła.
Sędzia SN Henryk Gradzik tłumaczył dziś, że żaden z punktów kasacji nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż oskarżony to osobowość antyspołeczna.
- Za sobą miał 6 spraw przed sądem dla nieletnich w Strzelcach Opolskich. Pierwsza z nich, jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia. Brał narkotyki. Jednak przede wszystkim sąd apelacyjny zwracał uwagę na okoliczności samego czynu. Przerażającego czynu - mówił sędzia Gradzik.
Początkowo Artur W., został skazany przez opolski sąd na 14 lat więzienia. Sąd apelacyjny we Wrocławiu karę zaostrzył do 25 lat. Od tego wyroku kasacje złożyła obrona, która domagała się złagodzenia wyroku. Sędzia Henryk Gradzik, przekonywał jednak, że sąd apelacyjny dokonał prawidłowych ustaleń w tej sprawie.
- Mając to wszystko na uwadze, sąd apelacyjny trafił uznając, że z szacunku dla prawa i z uwzględnieniem wszelkich dyrektyw wymiaru kary, kara 25 lat pozbawienia wolności jest adekwatna i sprawiedliwa - dodał sędzia Gradzik.
W chwili popełnienia zbrodni Artur W. miał 17 lat, więc nie mógł zostać skazany na dożywocie.
Sędzia SN Henryk Gradzik tłumaczył dziś, że żaden z punktów kasacji nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż oskarżony to osobowość antyspołeczna.
- Za sobą miał 6 spraw przed sądem dla nieletnich w Strzelcach Opolskich. Pierwsza z nich, jeszcze przed ukończeniem 10. roku życia. Brał narkotyki. Jednak przede wszystkim sąd apelacyjny zwracał uwagę na okoliczności samego czynu. Przerażającego czynu - mówił sędzia Gradzik.
Początkowo Artur W., został skazany przez opolski sąd na 14 lat więzienia. Sąd apelacyjny we Wrocławiu karę zaostrzył do 25 lat. Od tego wyroku kasacje złożyła obrona, która domagała się złagodzenia wyroku. Sędzia Henryk Gradzik, przekonywał jednak, że sąd apelacyjny dokonał prawidłowych ustaleń w tej sprawie.
- Mając to wszystko na uwadze, sąd apelacyjny trafił uznając, że z szacunku dla prawa i z uwzględnieniem wszelkich dyrektyw wymiaru kary, kara 25 lat pozbawienia wolności jest adekwatna i sprawiedliwa - dodał sędzia Gradzik.
W chwili popełnienia zbrodni Artur W. miał 17 lat, więc nie mógł zostać skazany na dożywocie.