Nowe horyzonty dla byczyńskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
Nowy sprzęt komputerowy, podjazd dla wózków inwalidzkich i modernizacja sal. W Ośrodku Pomocy Społecznej w Byczynie szykują się duże zmiany. Ośrodek będzie realizował program "Nowe horyzonty pomocy społecznej w gminie Byczyna".
Ma on pozwolić na szybszą i skuteczniejszą obsługę potrzebujących.
- Program zakłada wdrożenie systemu, który pozwoli chronić naszych pracowników. Przy ich biurkach będą zamontowane przyciski alarmowe - informuje Arleta Janczak, pełniąca obowiązki dyrektora byczyńskiego OPS-u. - Da im to komfort pracy. Mamy tylko jednego mężczyznę, a w większości są to kobiety. Nasi potrzebujący są w różnym wieku. Są to głównie mężczyźni, z różnymi problemami. Czasami przychodzą pod wpływem alkoholu, więc dla bezpieczeństwa, kiedy pracownicy są z nimi sami, to ten sprzęt ma im pomóc.
Zmiany będą dotyczyły również struktury funkcjonowania placówki. Pracownicy przejdą specjalistyczne szkolenia.
- Chcemy wdrożyć jasny podział zadań na administracyjne i terenowe - mówi Janczak. - W tej chwili pracownik wychodzi w teren, a na biurku zostawia nie skończone prace administracyjne, jak wydanie decyzji, czy sporządzenie różnych adnotacji. Nie jest w stanie poświęcić się pracy socjalnej i wysłuchaniu potrzebującego w miejscu jego zamieszkania.
Program jest w całości finansowany z pieniędzy unijnych. Jego koszt to około 315 tysięcy złotych.
- Program zakłada wdrożenie systemu, który pozwoli chronić naszych pracowników. Przy ich biurkach będą zamontowane przyciski alarmowe - informuje Arleta Janczak, pełniąca obowiązki dyrektora byczyńskiego OPS-u. - Da im to komfort pracy. Mamy tylko jednego mężczyznę, a w większości są to kobiety. Nasi potrzebujący są w różnym wieku. Są to głównie mężczyźni, z różnymi problemami. Czasami przychodzą pod wpływem alkoholu, więc dla bezpieczeństwa, kiedy pracownicy są z nimi sami, to ten sprzęt ma im pomóc.
Zmiany będą dotyczyły również struktury funkcjonowania placówki. Pracownicy przejdą specjalistyczne szkolenia.
- Chcemy wdrożyć jasny podział zadań na administracyjne i terenowe - mówi Janczak. - W tej chwili pracownik wychodzi w teren, a na biurku zostawia nie skończone prace administracyjne, jak wydanie decyzji, czy sporządzenie różnych adnotacji. Nie jest w stanie poświęcić się pracy socjalnej i wysłuchaniu potrzebującego w miejscu jego zamieszkania.
Program jest w całości finansowany z pieniędzy unijnych. Jego koszt to około 315 tysięcy złotych.