Wezwanie do... wyczerpanej baterii w czujce. Nyscy strażacy apelują o czytanie instrukcji detektorów czadu
Żeby skutecznie strzec się przed bezwonnym zabójcą, czyli tlenkiem węgla, nie wystarczy nam w domu sam czujnik. Trzeba jeszcze przeczytać instrukcję obsługi urządzenia. Z doświadczenia nyskich strażaków wynika, że gros użytkowników obsługuje czujkę niezgodnie z zaleceniami. W konsekwencji czego nierzadko straż jedzie do... wyczerpanej baterii w urządzeniu.
Młodszy brygadier Paweł Gotkowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nysie mówi, że przeczytać instrukcję nie tylko można, ale nawet trzeba.
- Ludzie myślą, że skoro potrafią obsłużyć telefon, to instrukcja obsługi czujnika jest im niepotrzebna. Nic bardziej mylnego. W instrukcji znajdziemy informacje jak rozpoznać alarm ostrzegawczy, próbny oraz taki, który związany jest z faktem, że w urządzeniu kończy się zasilanie bateryjne. Niektóre detektory mają wbudowane na stałe baterie, których żywotność wynosi nawet siedem lat. Ale są też takie czujniki, gdzie baterie są zwykłe, wymienne. I właśnie takie sytuacje sygnalizowane są zarówno sygnałem, jak i określonej barwy światłem. Dlatego tę krótką, zazwyczaj dwustronicową instrukcję, warto byłoby przeczytać, żeby wiedzieć, że dany alarm związany jest z działaniem tego urządzenia, a niekoniecznie z obecnością tlenku węgla w mieszkaniu - wyjaśnia zastępca komendant nyskiej straży.
Paweł Gotkowski dodaje, że w ciągu roku strażacy notują po kilkanaście interwencji związanych z wykryciem czadu w domach mieszkańców. Mimo wszystko większość z nich to prawdziwe, nie fałszywe alarmy.
- Ludzie myślą, że skoro potrafią obsłużyć telefon, to instrukcja obsługi czujnika jest im niepotrzebna. Nic bardziej mylnego. W instrukcji znajdziemy informacje jak rozpoznać alarm ostrzegawczy, próbny oraz taki, który związany jest z faktem, że w urządzeniu kończy się zasilanie bateryjne. Niektóre detektory mają wbudowane na stałe baterie, których żywotność wynosi nawet siedem lat. Ale są też takie czujniki, gdzie baterie są zwykłe, wymienne. I właśnie takie sytuacje sygnalizowane są zarówno sygnałem, jak i określonej barwy światłem. Dlatego tę krótką, zazwyczaj dwustronicową instrukcję, warto byłoby przeczytać, żeby wiedzieć, że dany alarm związany jest z działaniem tego urządzenia, a niekoniecznie z obecnością tlenku węgla w mieszkaniu - wyjaśnia zastępca komendant nyskiej straży.
Paweł Gotkowski dodaje, że w ciągu roku strażacy notują po kilkanaście interwencji związanych z wykryciem czadu w domach mieszkańców. Mimo wszystko większość z nich to prawdziwe, nie fałszywe alarmy.