BILANS 2017 Pudło w prezencie
Zwykle dostajemy prezent w pudełku, tym razem dostaliśmy pudełko w prezencie. Właściwie to nawet pudło, bo na półtora tysiąca osadzonych, z dwiema halami produkcyjnymi, więziennym szpitalem i inwestycyjnym budżetem rzędu 500 milionów złotych. Cieszyć się czy martwić?
Burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak się cieszy, bo inwestycję, choć przeforsowaną z trudem, uważa za wielki sukces i szansę dla miasta. Podobno o tę inwestycję zabiegało sto miast w Polsce, w tym Opole, które miało być pierwszą lokalizacją, przegrało tylko dlatego, że nie chciało przystać na warunki stawiane przez resort sprawiedliwości.
Temat należy do tak zwanych wielowątkowych. Jak forsowanie tej najnowocześniejszej jednostki penitencjarnej (prawda, że ładnie brzmi?) odbije się na szansach wyborczych Wrębiaka? Bo protestujących nie brakuje. A to tylko jedno pytanie. Kolejne dotyczy strategii Opola, które naprawdę miało szansę na to, by więzienie powstało na peryferiach stolicy regionu. Zdecydowała kalkulacja, że wizerunkowo Opole nie chce tej inwestycji (bo woli być kojarzone z nowymi technologiami a nie starymi recydywistami), czy też spięcie między prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim a wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jakim, spowodowane zamieszaniem wokół tegorocznego festiwalu opolskiego? Nie wiemy i pewnie się nie dowiemy, bo politycy mówią to, co jest im na rękę. I tu otwarte pozostaje pytanie, jak potoczą się dalsze relacje – i tu zakład karny jest tylko jednym z elementów – między Jakim a Wiśniewskim.
A Brzeg? Obiektywnie rzecz biorąc, więzienie, choć może się źle kojarzyć, dla tego akurat miasta jest szansą. Na początku lat 90. wiejska część Brzegu wybrała samodzielność i dziś kwitnie jako Skarbimierz. A Brzeg dusi się w swoich miejskich granicach. I nie przez przypadek przez lata miał problem z najwyższym w regionie bezrobociem. Tu każda inwestycja jest ważna.
Temat należy do tak zwanych wielowątkowych. Jak forsowanie tej najnowocześniejszej jednostki penitencjarnej (prawda, że ładnie brzmi?) odbije się na szansach wyborczych Wrębiaka? Bo protestujących nie brakuje. A to tylko jedno pytanie. Kolejne dotyczy strategii Opola, które naprawdę miało szansę na to, by więzienie powstało na peryferiach stolicy regionu. Zdecydowała kalkulacja, że wizerunkowo Opole nie chce tej inwestycji (bo woli być kojarzone z nowymi technologiami a nie starymi recydywistami), czy też spięcie między prezydentem Arkadiuszem Wiśniewskim a wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jakim, spowodowane zamieszaniem wokół tegorocznego festiwalu opolskiego? Nie wiemy i pewnie się nie dowiemy, bo politycy mówią to, co jest im na rękę. I tu otwarte pozostaje pytanie, jak potoczą się dalsze relacje – i tu zakład karny jest tylko jednym z elementów – między Jakim a Wiśniewskim.
A Brzeg? Obiektywnie rzecz biorąc, więzienie, choć może się źle kojarzyć, dla tego akurat miasta jest szansą. Na początku lat 90. wiejska część Brzegu wybrała samodzielność i dziś kwitnie jako Skarbimierz. A Brzeg dusi się w swoich miejskich granicach. I nie przez przypadek przez lata miał problem z najwyższym w regionie bezrobociem. Tu każda inwestycja jest ważna.