Nyska straż pożarna podsumowała rok. Padł rekord interwencji
O rekordowym, pod względem wyjazdów do zdarzeń, mijającym roku mówi nyska straż pożarna. Ze statystyk wynika, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na terenie powiatu nyskiego strażacy interweniowali ponad dwa tysiące razy.
Młodszy brygadier Paweł Gotkowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nysie potwierdza, że to był rekordowy rok. - Kilka dni temu mieliśmy wyliczone 2014 zdarzeń, a grudzień przecież się jeszcze nie skończył. Z naszych statystyk z poprzednich lat wynika, że norma to było od 1500 do 1600 wyjazdów. A jeśli już dochodziło do 1700, to oznaczało, że rok był ciężki. Tymczasem w tym roku przekroczyliśmy dwa tysiące. Powodem wzrostu interwencji jest zmieniający się klimat i pogoda, czyli silne wichury, zamiecie i ulewy. 580 zdarzeń z tych ponad 2 tysięcy, wynikało z silnego wiatru i wichur właśnie. Dla porównania, jeśli chodzi o usuwanie skutków nawałnic w 2016 roku, to było to zaledwie 230 zdarzeń w skali całego roku - informuje Paweł Gotkowski.
Najcięższym miesiącem dla nyskich strażaków był październik. Interweniowali wówczas aż 200 razy, głównie właśnie z powodu wichur.
Najcięższym miesiącem dla nyskich strażaków był październik. Interweniowali wówczas aż 200 razy, głównie właśnie z powodu wichur.