Kolejna ofiara oszustwa w Nysie. Przyszedł do awarii wody
Nyska policja przestrzega przed oszustami, którzy nie mają świątecznej przerwy. Ofiarą jednego z nich padła 70-letnia mieszkanka Nysy, która wpuściła do domu, podającego się za pracownika spółdzielni złodzieja. Wystarczyła chwila nieuwagi, by z mieszkania zniknęły pieniądze i złota biżuteria.
Młodszy aspirant Magdalena Skrętkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Nysie ostrzega, by nie dać się nabrać. – Mężczyzna powiedział kobiecie, że przyszedł do awarii wody, bo piętro wyżej jest jakiś problem. Polecił jej odkręcić kurek w kuchni, w łazience i kontrolować strumień wody. Po chwili dołączył do niego drugi mężczyzna, również w związku z rzekomą awarią. Wykorzystując nieuwagę nysanki, skradł z jej mieszkania tysiąc złotych oraz złotą biżuterię - relacjonuje mł. asp. Magdalena Skrętkowicz.
Policja apeluje o ostrożność i czujność, a także radzi, aby przed wpuszczeniem nieznajomego do domu sprawdzić, czy faktycznie jest pracownikiem danej instytucji. Poprosić o legitymację lub zadzwonić do instytucji, na którą się powołuje, by sprawdzić jego wiarygodność. - Pod żadnym pozorem nie pozostawiajmy takich osób samych w pomieszczeniach, nie pokazujmy im żadnych pieniędzy czy dokumentów. A jeżeli mamy wątpliwości co do tożsamości i intencji odwiedzających nas osób, poinformujmy o tym policjantów dzwoniąc pod numer 997 lub 112 - dodaje rzecznik prasowy nyskiej policji.
Najczęściej ofiarą oszustów padają seniorzy. Kilka tygodni temu leciwa nysanka dała się nabrać rzekomemu sprzedawcy książek telefonicznych. Na szczęście straciła tylko 70 zł, podczas gdy wspomnianej wcześniej 70-latce ukradziono tysiąc złotych i biżuterię.
Policja apeluje o ostrożność i czujność, a także radzi, aby przed wpuszczeniem nieznajomego do domu sprawdzić, czy faktycznie jest pracownikiem danej instytucji. Poprosić o legitymację lub zadzwonić do instytucji, na którą się powołuje, by sprawdzić jego wiarygodność. - Pod żadnym pozorem nie pozostawiajmy takich osób samych w pomieszczeniach, nie pokazujmy im żadnych pieniędzy czy dokumentów. A jeżeli mamy wątpliwości co do tożsamości i intencji odwiedzających nas osób, poinformujmy o tym policjantów dzwoniąc pod numer 997 lub 112 - dodaje rzecznik prasowy nyskiej policji.
Najczęściej ofiarą oszustów padają seniorzy. Kilka tygodni temu leciwa nysanka dała się nabrać rzekomemu sprzedawcy książek telefonicznych. Na szczęście straciła tylko 70 zł, podczas gdy wspomnianej wcześniej 70-latce ukradziono tysiąc złotych i biżuterię.