Nysanka na jarmarku bożonarodzeniowym w Wiedniu. "Tyle tu polskich akcentów!"
Święta są tak mocno zakorzenione w polskiej tradycji, że w wielu europejskich krajach, zwłaszcza w czasie Bożego Narodzenia, można odnaleźć polskie akcenty. Małgorzata Radziewicz, była dyrektor nyskiego muzeum już szósty raz spędza święta w Wiedniu i za każdym razem nie może nadziwić się, że mimo iż jest w Austrii, to wokół tyle polskiej tradycji.
Pani Małgosia opowiada, że cały teren wokół Rothausu, czyli tamtejszego ratusza i okoliczne uliczki pełne są straganów. - Pełne rozmaitego rzemiosła, różnego jadła i fantastycznego gorącego wina. O dziwo, udało mi się je kilka razy wypić w bolesławieckim kubku. W Wiedniu zachwyt dla ceramiki bolesławieckiej jest bardzo szczególny i na jarmarku można spotkać co najmniej kilkanaście stoisk z przebogatą ofertą takiej kamionki. I naszych polskich bombek! Austriacy nie mają tak pięknych bombek jak my. Nasza produkcja, made in Poland, rzeczywiście skrzy się wszystkimi kolorami. To mnie w tym wszystkim ogromnie zachwyca, ponieważ ja nie szukam tam pierników, bo sama je sobie upiekę, ja właśnie szukam akcentów polskich - mówi Małgorzata Radziewicz.
Nie tylko Wiedeń ma swój jarmark. W niedalekiej, czeskiej Pradze organizowany jest z równym przytupem, a może nawet większym. Tam bożonarodzeniowe szaleństwo trwa nawet do końca stycznia.
Nie tylko Wiedeń ma swój jarmark. W niedalekiej, czeskiej Pradze organizowany jest z równym przytupem, a może nawet większym. Tam bożonarodzeniowe szaleństwo trwa nawet do końca stycznia.