Nyska prokuratura będzie miała nową siedzibę? Gmina zaprasza śledczych na swoją działkę
Prokuratura Rejonowa w Nysie rozgląda się za nową siedzibą, ponieważ dotychczasowe pomieszczenia pękają w szwach od stosów dokumentów i archiwalnych akt. W zaadaptowanym na prokuratorskie pomieszczenia domku jednorodzinnym mało miejsca jest też dla pracowników. Dlatego prowadzone są rozmowy w sprawie nowej lokalizacji siedziby śledczych i niewykluczone, że taki gmach mógłby stanąć na gminnej działce przy Nyskim Domu Kultury.
Prokurator rejonowy w Nysie Sebastian Biegun przyznaje, że prokuratura boryka się z problemami lokalowymi. – Faktycznie przydałby się większy budynek. Potrzebujemy nowej siedziby, bo w tej, w której obecnie przebywamy jest już za ciasno i za mało miejsca. Jednak ostateczna decyzja będzie należała do Prokuratury Okręgowej – mówi Sebastian Biegun.
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz mówi, że gmina wolnego budynku w centrum miasta nie ma, wszystkie są zajęte. Ale za to może przekazać śledczym działkę. Chodzi o plac przy Nyskim Domu Kultury i przy budynku sądu, czyli tam, gdzie obecnie jest skwerek i kilka ławek. Ta działka dziesięć lat temu planowana była pod gmach biblioteki miejskiej. Powstał wówczas już nawet wstępny projekt, który teraz gmina również oferuje prokuraturze. Jeśli ta, rzecz jasna, będzie reflektować.
- Tak się składa, że nasza gminna działka jest perfekcyjnie przygotowana. To jest centrum miasta, więc komunikacja jest ułatwiona. Są również miejsca parkingowe. Miejsce to zyskało już wstępną akceptację wśród pracowników prokuratury i tych, którzy decydują o budowie. Myślę, że decyzja formalna powinna już wkrótce zapaść, aczkolwiek wszystko w rękach prokuratury. Mógłby tu stanąć nowoczesny, bezpieczny, duży budynek. Pewnie drogi, patrząc na koszty budowy sądu, czyli około 20 mln zł, bo to porównywalna sprawa. No, ale tak teraz w Polsce się buduje - dodaje Kordian Kolbiarz.
Warto przypomnieć jeszcze, że niedawno burmistrz twierdził, że wspomniana działka przewidziana jest pod budowę drugiego w Nysie Dziennego Domu Pobytu. Teraz jednak mówi, że seniorzy dostaną plac w centrum, przy ulicy Tkackiej.
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz mówi, że gmina wolnego budynku w centrum miasta nie ma, wszystkie są zajęte. Ale za to może przekazać śledczym działkę. Chodzi o plac przy Nyskim Domu Kultury i przy budynku sądu, czyli tam, gdzie obecnie jest skwerek i kilka ławek. Ta działka dziesięć lat temu planowana była pod gmach biblioteki miejskiej. Powstał wówczas już nawet wstępny projekt, który teraz gmina również oferuje prokuraturze. Jeśli ta, rzecz jasna, będzie reflektować.
- Tak się składa, że nasza gminna działka jest perfekcyjnie przygotowana. To jest centrum miasta, więc komunikacja jest ułatwiona. Są również miejsca parkingowe. Miejsce to zyskało już wstępną akceptację wśród pracowników prokuratury i tych, którzy decydują o budowie. Myślę, że decyzja formalna powinna już wkrótce zapaść, aczkolwiek wszystko w rękach prokuratury. Mógłby tu stanąć nowoczesny, bezpieczny, duży budynek. Pewnie drogi, patrząc na koszty budowy sądu, czyli około 20 mln zł, bo to porównywalna sprawa. No, ale tak teraz w Polsce się buduje - dodaje Kordian Kolbiarz.
Warto przypomnieć jeszcze, że niedawno burmistrz twierdził, że wspomniana działka przewidziana jest pod budowę drugiego w Nysie Dziennego Domu Pobytu. Teraz jednak mówi, że seniorzy dostaną plac w centrum, przy ulicy Tkackiej.