Najpierw powiat, teraz nyska gmina planuje zrobić odwierty w poszukiwaniu źródeł geotermalnych. Plan jest tym bardziej realny, że na drogie poszukiwania w głębi ziemi, można pozyskać pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz mówi, że skoro fundusz może pokryć prawie sto procent kosztów, grzechem byłoby nie spróbować. - Zwłaszcza, że ryzyko jest niewspółmiernie niskie w stosunku do możliwości, jakie otworzyłyby się przed nami, gdyby te źródła udało się faktycznie odnaleźć. Dlatego planujemy wiercić już w przyszłym roku. Jest kilka miejsc wskazanych przez kilku niezależnych ekspertów. Warto zaryzykować. W Lądku się udało, a my mamy podobno ten sam uskok. Tak mówią specjaliści. Uskok jest blisko kąpieliska. Jeśli uda się nam potwierdzić tę informację, że są źródła i temperatura wody na głębokości tysiąca metrów wynosi 70 stopni Celsjusza, wówczas jest szansa, by ciepła woda zasiliła nasza spółkę ciepłowniczą, a nasi mieszkańcy z kolei odczuliby to, poprzez niższe rachunki. Ponadto ciepła woda mogłaby zasilić też kąpielisko i wtedy zamiast korzystać z niego jedynie w sezonie, moglibyśmy to robić praktycznie przez cały rok - mówi Kordian Kolbiarz.
Burmistrz Kolbiarz nie wyklucza, że gorących źródeł gmina będzie szukała wspólnie z powiatem, w ramach jednego wniosku do NFOŚ.