O sprawie mówi Prokurator Rejonowy w Nysie, Sebastian Biegun.

- Osoba ta prowadziła działalność na własny rachunek, a konkretnie szkołę tańca w Nyskim Domu Kultury. Podejrzany utrwalał wizerunki osób, które przebywały w toalecie. Ponadto w jego mieszkaniu policja zabezpieczyła kilkaset płyt, z których już pierwszych kilkanaście, po wstępnym przejrzeniu, zawierało treści pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej lat piętnastu. Stąd też jest duże prawdopodobieństwo, że na pozostałych płytach takie treści również będą zawarte. Za to przestępstwo grozi kara więzienia od trzech miesięcy do lat pięciu. Zdecydowanie wyższy wyrok może usłyszeć w związku z utrwalaniem treści pornograficznych z udziałem małoletnich, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu - informuje Biegun.

Pracownicy NDK nie kryją oburzenia. Większość o sprawie nie miała pojęcia. Jednak jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ukrytą w czujniku dymu kamerę znalazł właśnie ktoś z pracowników i natychmiast powiadomił o sprawie policję.

Podejrzany prowadził szkołę tańca dla dzieci i dla dorosłych. Odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura nie ukrywa, że liczy się z tym, że w związku ze sprawą zgłaszać mogą się teraz setki, a może nawet tysiące pokrzywdzonych.