Bili i kopali do utraty przytomności. Awantura pod dyskoteką w Nysie
Tymczasowy areszt dla sprawców brutalnego pobicia pod dyskoteką w Nysie. Do zdarzenia doszło przy ulicy Mazowieckiej. W wyniku sprzeczki, która przerodziła się w bójkę, czterech sprawców w wieku około trzydziestu lat, skatowało młodego mężczyznę. Prokuratura nie wyklucza, że ze względu na brutalność czynu, zmieni jego kwalifikację na usiłowanie zabójstwa.
Na wniosek prokuratury, trzech napastników zostało aresztowanych na trzy miesiące, a jeden w dalszym ciągu jest poszukiwany przez policję.
Sebastian Biegun Prokurator Rejonowy w Nysie, który widział nagranie z monitoringu, przyznaje, że pobicie było brutalne. – Zaczęło się od sprzeczki pomiędzy dwoma panami, później była kłótnia i przepychanki, w którą włączyli się pozostali sprawcy. Pokrzywdzony został położony na ziemię, zadawano mu ciosy, kopano, bito. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane na monitoringu. Tam też widać moment, w którym pokrzywdzony utracił przytomność, a mimo to nadal były mu zadawane ciosy, między innymi w głowę. Przestępstwo, które wchodzi tutaj w grę, to udział w pobiciu, połączony z wybrykiem chuligańskim. W tym wypadku sprawcom grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Jednak prokurator będzie rozważał możliwość zmiany kwalifikacji czynu na usiłowanie dokonania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ze względu na charakter tego zdarzania, albo chociażby sposób zadawania ciosów. Tu już sprawcom grozi od trzech lat pozbawienia wolności. Jest to zbrodnia - mówi Sebastian Biegun.
Dodatkowo przez jednego ze sprawców pobita została również kobieta, która próbowała ratować katowanego pod dyskoteką mężczyznę. To ona wezwała na miejsce policję i pogotowie.
Sebastian Biegun Prokurator Rejonowy w Nysie, który widział nagranie z monitoringu, przyznaje, że pobicie było brutalne. – Zaczęło się od sprzeczki pomiędzy dwoma panami, później była kłótnia i przepychanki, w którą włączyli się pozostali sprawcy. Pokrzywdzony został położony na ziemię, zadawano mu ciosy, kopano, bito. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane na monitoringu. Tam też widać moment, w którym pokrzywdzony utracił przytomność, a mimo to nadal były mu zadawane ciosy, między innymi w głowę. Przestępstwo, które wchodzi tutaj w grę, to udział w pobiciu, połączony z wybrykiem chuligańskim. W tym wypadku sprawcom grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Jednak prokurator będzie rozważał możliwość zmiany kwalifikacji czynu na usiłowanie dokonania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ze względu na charakter tego zdarzania, albo chociażby sposób zadawania ciosów. Tu już sprawcom grozi od trzech lat pozbawienia wolności. Jest to zbrodnia - mówi Sebastian Biegun.
Dodatkowo przez jednego ze sprawców pobita została również kobieta, która próbowała ratować katowanego pod dyskoteką mężczyznę. To ona wezwała na miejsce policję i pogotowie.