Wokół nyskich przewoźników
(fot. Józef Środa / AFRO) |
Kłopoty mają pasażerowie korzystający z biletów miesięcznych na trasie Nysa-Opole. Bo autobusy wprawdzie są niebieskie, lecz jedne należą do PKS Nysa, drugie do oddziału w Opolu W zależności od tego, gdzie kupiło się bilet, albo należy wsiąść, albo raczej wysiąść.
Z kolei w czerwonych nyskich autobusach tworzy się często kolejka osób z biletami miesięcznymi, bo przy kasach nie ma czytników i jak się okazuje, nikt ich w Polsce nie produkuje.
Prezes firmy nyskiego MZK, Zbysław Wróbel, problem zauważa i chce go rozwiązać w ciągu roku:
Tymczasem w sprawie przewoźników pozamiejskich na trasie Nysa-Opole, prezes nyskiego PKS, Stanisław Arczyński, widzi rozwiązanie, ale w tym przypadku - mówi, że to Opole nie chce współpracy:
Co na to PKS Opole? Zdzisław Bagiński, zastępca dyrektora twierdzi, że jego PKS zabiera nyskich pasażerów:
Wola porozumienia więc jest, ale nie wiadomo kiedy ono nastąpi.
Dorota Kłonowska