By pokazać polskiemu turyście to, co na pograniczu najlepsze. W Nysie rusza kurs dla przewodników
Pięćdziesięciu przewodników turystycznych z całej Opolszczyzny przejdzie kurs doszkalający na pograniczu polsko-czeskim. Podczas wykładów w Nysie, uczestnicy zapoznają się z historią i walorami przyrodniczymi Sudetów Wschodnich, a później wyjadą na czterodniowe szkolenie praktyczne do Czech.
Marcin Nowak z nyskiego koła PTTK "Tryton" w Nysie twierdzi, że taki kurs przyda się każdemu, ponieważ w przyszłości usprawni organizację wycieczek do naszych południowych sąsiadów.
- Robimy to po to, by nasi przewodnicy mogli w niektórych obiektach typu Zamek Bruntal, Browar Holba czy Elektrownia Dlouhe Strane, oprowadzać indywidualnie grupy turystów z Polski. O zorganizowanie takiego szkolenia wystąpili do nas przedstawiciele czeskich organizacji turystycznych. Sam też jestem uczestnikiem tego kursu, ponieważ do tej pory takich przedsięwzięć tutaj nie było. Nie da się ukryć, że dzięki dodatkowym kwalifikacjom rozszerzymy sobie ofertę turystyczną. W końcu promocja regionu polega też na tym, by pokazywać turystom także całe nasze pogranicze polsko-czeskie. Powinniśmy traktować ten teren jako jedną ziemię, czyli nasze dawne Księstwo Nyskie. Warto przy tym wspomnieć, że na podobny kurs Czesi do nas nie przyjadą. Ale nie dlatego, że nie chcą, tylko tam po prostu nie ma przewodników, ani odpowiadających im żadnych podobnych struktur. Być może wynika to z faktu, że zorganizowanych wycieczek czeskich jest bardzo mało, w tym również na Opolszczyznę - mówi Marcin Nowak.
Ze względu na duże zainteresowanie, w planach są kolejne kursy na polsko-czeskim pograniczu.
- Robimy to po to, by nasi przewodnicy mogli w niektórych obiektach typu Zamek Bruntal, Browar Holba czy Elektrownia Dlouhe Strane, oprowadzać indywidualnie grupy turystów z Polski. O zorganizowanie takiego szkolenia wystąpili do nas przedstawiciele czeskich organizacji turystycznych. Sam też jestem uczestnikiem tego kursu, ponieważ do tej pory takich przedsięwzięć tutaj nie było. Nie da się ukryć, że dzięki dodatkowym kwalifikacjom rozszerzymy sobie ofertę turystyczną. W końcu promocja regionu polega też na tym, by pokazywać turystom także całe nasze pogranicze polsko-czeskie. Powinniśmy traktować ten teren jako jedną ziemię, czyli nasze dawne Księstwo Nyskie. Warto przy tym wspomnieć, że na podobny kurs Czesi do nas nie przyjadą. Ale nie dlatego, że nie chcą, tylko tam po prostu nie ma przewodników, ani odpowiadających im żadnych podobnych struktur. Być może wynika to z faktu, że zorganizowanych wycieczek czeskich jest bardzo mało, w tym również na Opolszczyznę - mówi Marcin Nowak.
Ze względu na duże zainteresowanie, w planach są kolejne kursy na polsko-czeskim pograniczu.