Nysa otworzyła sztuczne lodowisko. W grudniu dotrą "pingwiny"
W Święto Niepodległości w Nysie powiało nie tylko patriotyzmem, ale również zimową atmosferą. Po południu otwarto tam bowiem ślizgawkę, z której korzystają już pierwsi łyżwiarze.
Na miejscu jest wypożyczalnia łyżew, można też kupić ciepłe napoje. Kierownik zespołu obiektów Agencji Rozwoju Nysy Jan Taramina mówi, że temperatura bezpieczna dla lodu to maksymalnie 12 stopni, a dzisiaj jest dużo zimniej. Zatem pogoda dopisała.
- Lód jest przygotowany dobrze i, jak na pierwszą turę, mamy całkiem dobrą frekwencję. Prawie trzydzieści osób. Najbardziej cieszy mnie, że na lodowisko przychodzi coraz więcej małych dzieci, które mają swoje łyżwy. To znak, że rodzice dbają o ich sportowe, aktywne wychowanie. To się chwali. Bo co by nie mówić, sport to zdrowie. Wypożyczalnię natomiast uzupełniliśmy nowymi łyżwami, a w grudniu mają do nas dotrzeć jeszcze "pingwiny", czyli chodziki dla maluchów do nauki jazdy na łyżwach - dodaje Taramina.
Niektórzy nysanie na lodowisko wybrali się już o godz. 9.00, bo nie mogli się doczekać i myśleli, że otwarte będzie wcześniej. Najbardziej zadowoleni z czynnej ślizgawki są najmłodsi mieszkańcy. - Przyszedłem tutaj z siostrą. Jest super! - mówi Adam.
Nieco starsi też zresztą się cieszą. Pani Małgorzata wprawdzie nie ślizga się, ale za to przyszła popatrzeć na swoje wnuki i sprawdzić, jakie robią postępy na lodzie. Natomiast Jarosław Kuźlik z Nysy aktywnie korzysta z lodowiska.
- Bawię się w młodego człowieka. To frajda nie tylko dla dzieci, ale też dla nas, dorosłych. Dzisiaj tylko się ślizgam, ale niebawem zaczną się cotygodniowe spotkania tutaj i będę grał w hokeja - zapowiada Kuźlik.
W godzinach dopołudniowych ślizgawka dostępna jest dla uczniów nyskich szkół, a popołudniami i w weekendy – dla wszystkich chętnych.
- Lód jest przygotowany dobrze i, jak na pierwszą turę, mamy całkiem dobrą frekwencję. Prawie trzydzieści osób. Najbardziej cieszy mnie, że na lodowisko przychodzi coraz więcej małych dzieci, które mają swoje łyżwy. To znak, że rodzice dbają o ich sportowe, aktywne wychowanie. To się chwali. Bo co by nie mówić, sport to zdrowie. Wypożyczalnię natomiast uzupełniliśmy nowymi łyżwami, a w grudniu mają do nas dotrzeć jeszcze "pingwiny", czyli chodziki dla maluchów do nauki jazdy na łyżwach - dodaje Taramina.
Niektórzy nysanie na lodowisko wybrali się już o godz. 9.00, bo nie mogli się doczekać i myśleli, że otwarte będzie wcześniej. Najbardziej zadowoleni z czynnej ślizgawki są najmłodsi mieszkańcy. - Przyszedłem tutaj z siostrą. Jest super! - mówi Adam.
Nieco starsi też zresztą się cieszą. Pani Małgorzata wprawdzie nie ślizga się, ale za to przyszła popatrzeć na swoje wnuki i sprawdzić, jakie robią postępy na lodzie. Natomiast Jarosław Kuźlik z Nysy aktywnie korzysta z lodowiska.
- Bawię się w młodego człowieka. To frajda nie tylko dla dzieci, ale też dla nas, dorosłych. Dzisiaj tylko się ślizgam, ale niebawem zaczną się cotygodniowe spotkania tutaj i będę grał w hokeja - zapowiada Kuźlik.
W godzinach dopołudniowych ślizgawka dostępna jest dla uczniów nyskich szkół, a popołudniami i w weekendy – dla wszystkich chętnych.