Pierwsze artefakty już są. IPN szuka szczątków żołnierzy "Bartka" na Opolszczyźnie [ZDJĘCIA]
Na amunicję, klamry, sprzączki i inne artefakty natrafiła ekipa Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej, która przeczesuje teren dawnego majątku Scharfenberg, pod Łambinowicami.
Na miejscu, w lasach nieopodal Łambinowic, jest profesor Krzysztof Szwagrzyk z IPN, który jest przekonany, że szukają we właściwym miejscu.
- Znaleźliśmy też pociski, które nie zostały wystrzelone, tylko eksplodowały w wyniku wysokiej temperatury. A skoro tak, to mamy potwierdzenie, że natrafiliśmy na miejsce, gdzie komuniści, mordercy, ubecy, zgromadzili ubrania po zabitych partyzantach i podpalili je. Może nie teraz w listopadzie, może nie w grudniu, nie w tym roku, ale odnajdziemy ich. To jest tylko kwestia czasu - mówi profesor Szwagrzyk.
W poszukiwaniach pomagają wolontariusze, którzy między innymi badają teren wykrywaczami metalu. Marcin Kruszyński ze stowarzyszenia Kryptonim T4 również jest zdania, że mogiła poległych partyzantów musi być gdzieś w okolicy. - To jest guzik wojskowy z kalesonów, a przecież słyszeliśmy relacje, że chłopcy byli rozebrani do kalesonów. Te wszystkie artefakty, to ewidentne dowody na to, że może to być miejsce zbrodni. Nie jest też powiedziane, że gdzieś tutaj w pobliżu, nie zostało jeszcze więcej zlikwidowanych grup żołnierzy. Nadal przecież poszukujemy ludzi "Wołyniaka", którzy przedzierali się na zachód i w tej okolicy nagle zaginęli - dodaje Marcin Kruszyński.
Obecne poszukiwania potrwają do soboty. Jeśli do tej pory IPN nie trafi na ludzkie szczątki, prace zostaną wznowione wczesną wiosną. Jak dodaje profesor Szwagrzyk, do odnalezienia pozostały jeszcze szczątki blisko 70 ofiar komunistycznych represji.